W razie kolizji pożyczonym autem, które nie ma ważnej polisy OC, odpowiedzialność finansową ponoszą solidarnie właściciel pojazdu oraz kierujący – wskazał ekspert Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Dodał, że średni koszt odszkodowania sięga 20 tys. zł, a rekord to 2,25 mln zł.

Jak powiedział PAP dyrektor Departamentu Zasobów Informacyjnych i Analiz w Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym (UFG) Kamil Gala, pożyczanie aut to powszechna praktyka.

"Zanim wsiądziesz za kierownicę, sprawdź, czy pojazd ma obowiązkowe ubezpieczenie OC, bo w razie spowodowania kolizji lub wypadku nieubezpieczonym pojazdem, konsekwencje poniesie nie tylko posiadacz auta, ale również osoba pożyczająca je i kierująca nim" - zwrócił uwagę ekspert.

Przypomniał, że obowiązek zawarcia ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej spoczywa na posiadaczu pojazdu mechanicznego. Brak obowiązkowej polisy OC może skutkować nałożeniem na właściciela pojazdu dodatkowej opłaty. Takich decyzji w ciągu roku UFG wydaje ponad 250 tys.

Według Kamila Gali opłata za brak OC nie jest największym ryzykiem, jakie bierze na siebie osoba poruszająca się nieubezpieczonym pojazdem. Jak wyjaśnił, UFG prowadzi bazę danych dotyczących polis komunikacyjnych.

"Warto wiedzieć, że spowodowanie szkody cudzym pojazdem może negatywnie wpłynąć na naszą historię ubezpieczeniową. Do bazy UFG trafiają bowiem nie tylko dane posiadacza pojazdu, ale także dane osób kierujących pojazdami uczestniczącymi w zdarzeniu" - zauważył.

"W przypadku zdarzenia drogowego z nieubezpieczonym sprawcą poszkodowany zgłasza sprawę do dowolnego ubezpieczyciela sprzedającego ubezpieczenia komunikacyjne w Polsce. Ubezpieczyciel prowadzi sprawę, a pieniądze na odszkodowania i świadczenia wypłaca Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, i na tym właśnie polega jego misja" – zaznaczył Gala.

Jak podkreślił, UFG nie tylko wypłaca odszkodowania i świadczenia, ale ma również ustawowy obowiązek dochodzenia zwrotu tych pieniędzy od nieubezpieczonych sprawców kolizji i wypadków oraz posiadaczy pojazdów, którymi kierowali sprawcy.

"Fundusz prowadzi obecnie ponad 18 tysięcy takich spraw na łączną kwotę blisko 340 mln zł. +Rekordzista+ musi zwrócić z własnej kieszeni niemal 2,25 mln zł" - przekazał Gala. Dodał, że w ciągu roku UFG wypłaca ok. 100 mln zł tytułem odszkodowań i świadczeń z ubezpieczeń obowiązkowych, w tym OC komunikacyjnego.

Ekspert przypomniał, że ważność polisy OC można w prosty sposób sprawdzić na stronie internetowej ufg.pl. Wystarczy wpisać numer rejestracyjny pojazdu. "To usługa bezpłatna, która spotyka się z coraz większym zainteresowaniem kierowców. W 2022 roku sprawdzano w ten sposób ważność ubezpieczenia OC aż 17 mln razy" - podał.

"Warto to zrobić nie tylko wtedy, gdy pożyczamy auto od znajomego czy kogoś z rodziny, ale również wtedy, gdy pożyczamy je z wypożyczalni albo np. dostajemy auto zastępcze" - zaznaczył.

Dodał, że niedawno UFG udostępnił kolejną przydatną dla kierowców e-usługę - Elektroniczny System Centralnej Oceny Ryzyka (eSCOR), który szybko pozwoli sprawdzić własną historię ubezpieczeniowo-szkodową. System zrealizowano dzięki współfinansowaniu z funduszy unijnych.

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny prowadzi ogólnopolską bazę danych dotyczących ubezpieczeń komunikacyjnych OC i AC, z której korzystają m.in. zakłady ubezpieczeń do celów taryfikacji umów. UFG wypłaca także odszkodowania oraz świadczenia poszkodowanym w wypadkach i kolizjach drogowych spowodowanych przez nieubezpieczonych posiadaczy pojazdów oraz nieubezpieczonych rolników, a także w wypadkach i kolizjach, w których sprawca szkody nie został ustalony. (PAP)

autorka: Longina Grzegórska-Szpyt

lgs/ mk/