Bez przeprowadzenia jakichkolwiek konsultacji społecznych czy jawnych uzgodnień międzyresortowych rząd przyjął projekt nowelizacji prawa o ruchu drogowym, która drastycznie zwiększa kary za naruszenie przepisów. Przed tą decyzją nawet nie upubliczniono treści dokumentu. Zamiast tego Ministerstwo Infrastruktury przedstawiło… slajdy.
Tymczasem zmiany dotyczą milionów kierowców i pozostałych użytkowników dróg. I wiele z nich jest dyskusyjne. O ile dziesięciokrotne podwyższenie maksymalnej kwoty, jaką można nałożyć w postępowaniu mandatowym (z 500 zł do 5 tys. zł), oraz sześciokrotne przy zbiegu wykroczeń (z 1 tys. zł do 6 tys. zł) można uznać za dopuszczalne ze względu na niską wartość początkową, to już podniesienie z 5 tys. zł do 30 tys. zł maksymalnej grzywny za wykroczenie drogowe, jaką może nałożyć sąd, budzi poważne wątpliwości.
– Obecna górna granica grzywny jest zbyt niska i należy ją podnieść, jednak 30 tys. zł to byłaby przesada. W sprawach karnych, np. o oszustwa, rzadko orzeka się grzywny w takiej wysokości, a co dopiero mówić o tych za wykroczenia drogowe, których większość jest błaha – zwraca uwagę wrocławski sędzia Piotr Mgłosiek.
Pozostało
78%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama