Obwiniony sędzia nie może domagać się, aby sąd wymierzył mu łagodną karę tylko dlatego, że nie ma uprawnień do emerytury i nie ma z czego żyć. Zarabiał nieźle. Powinien sobie odłożyć – orzekł Sąd Najwyższy.
Zbigniew J., sędzia w stanie spoczynku Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, został oskarżony o prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwym. Kontrola wykazała, że miał 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Zgodnie zaś z art. 178a par. 1 kodeksu karnego za takie zachowanie można dostać karę: grzywny, ograniczenia wolności albo jej pozbawienia do lat 2. Sprawa trafiła do sądu.

Okoliczności łagodzące

Sąd Rejonowy w Chełmie uznał go za winnego i wymierzył rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i grzywnę, a także zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na 2 lata. Zarówno prokurator, jak i sędzia wnieśli jednak odwołania. Prokurator uważał, że sędzia dostał za mało, skazany był zaś zdania, że za dużo. Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał wyrok w mocy.
Po jego uprawomocnieniu się ruszyło postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego. Zgodnie bowiem z art. 107 par. 1 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. z 2001 r. nr 98, poz. 1070 ze zm.) sędzia odpowiada za przewinienia służbowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę prawa i uchybienia godności urzędu. Sąd dyscyplinarny I instancji uznał go winnym i ukarał zawieszeniem podwyższenia uposażenia na 3 lata. Nie orzekł jednak najwyższej kary, jaką jest pozbawienie prawa do stanu spoczynku wraz z prawem do uposażenia, gdyż sędzia nie nabył jeszcze uprawnień do emerytury, a ponadto jest schorowany.
Z takim werdyktem nie zgodzili się: zastępca rzecznika dyscyplinarnego dla apelacji rzeszowskiej, minister sprawiedliwości i Krajowa Rada Sądownictwa. Wskazywali, że tak łagodny wyrok nie odzwierciedla społecznej szkodliwości czynu. Zażądali więc najwyższej kary.
Sam sędzia przekonywał, że to nie on prowadził samochód i nikt tej okoliczności nie potwierdził. Prosił o utrzymanie wyroku. Powstał jednak problem, czy w sytuacji gdy w I instancji nie wymierzono kary najsurowszej, to może być ona orzeczona przez II instancję dyscyplinarną.

Nieczuły skład orzekający

Sąd Najwyższy zmienił wyrok i wymierzył sędziemu najostrzejszą karę: pozbawienia prawa do stanu spoczynku i uposażenia. Wskazał, że w swojej uchwale (I KZP 11/08) dopuścił możliwość zmiany wyroku w taki sposób.
Sędziowie uznali, że orzeczona kara była niewspółmiernie łagodna. Na taką ocenę wpłynęły też informacje, które znalazły się w aktach sprawy: sędzia wkrótce po pierwszym przypadku jazdy po alkoholu postąpił podobnie, za co został ukarany pozbawieniem wolności na 6 miesięcy w zawieszeniu na 4 lata.
Zdaniem SN przesądza to o szczególnie złej postawie obwinionego.
– Zły stan zdrowia nie jest zaś okolicznością tej miary, aby mógł zredukować szkodliwość takiego zachowania – wskazał sędzia Zbigniew Puszkarski.
Przyznał, że jedyną okolicznością, która mogłaby wpłynąć na orzeczenie, jest fakt, że sędzia nie ma uprawnień do emerytury. Skład orzekający uznał jednak, że gdyby ta okoliczność miała rzutować na wymiar kary, oznaczałoby to, że sędziowie, którzy popełnili taki sam czyn, byliby różnie traktowani tylko ze względu na różnicę wieku. To zaś nie byłoby właściwe.
– Uposażenie sędziego w stanie spoczynku nie jest specjalnie niskie. Oskarżony powinien więc brać pod uwagę różne warianty zakończenia postępowania i zabezpieczyć się na taką okoliczność – podsumował sędzia sprawozdawca.

2 razy orzeczono karę dyscyplinarną złożenia sędziego z urzędu w 2012 r.

1 raz orzeczono karę dyscyplinarną złożenia sędziego z urzędu w 2011 r.

ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 15 stycznia 2013 r., sygn. akt SNO 36/12.