Państwo członkowskie nie może zobowiązywać usługodawców z siedzibą w innym państwie Unii, prowadzących działalność na własny rachunek, do zgłaszania planowanej działalności przed jej rozpoczęciem. Tak orzekł luksemburski Trybunał Sprawiedliwości, rozpatrując skargę Komisji Europejskiej na regulacje obowiązujące w Belgii, które miały przeciwdziałać nielegalnemu zatrudnieniu.

Kontrolująca Limosa

W Belgii obowiązuje od sześciu lat ustawa, która zobowiązuje usługodawców prowadzących działalność na własny rachunek, z siedzibą w innym państwie członkowskim, do dokonywania tzw. uprzedniego zgłoszenia planowanej działalności.
Zgłoszenie to jest nazywane Limosą od francuskiej nazwy systemu informacji transgraniczej do prowadzenia badań nad migracją. Informacje uzyskiwane dzięki Limosie są gromadzone w centralnym rejestrze i udostępniane do celów statystycznych. Korzystają z nich również – za pośrednictwem platformy informatycznej – inspekcje federalne i regionalne.
Samozatrudniający się muszą także przed podjęciem działalności zawodowej w Belgii osobiście lub przez pełnomocnika zgłosić się elektronicznie do krajowego zakładu ubezpieczeń społecznych. Ten zaś, kto naruszy przepisy nakazujące zgłoszenie działalności, podlega karze więzienia od ośmiu dni do roku lub grzywnie od 500 do 2500 euro.
Ustawa przewiduje przy tym wiele wyjątków, żeby nie utrudniać pobytu w Belgii m.in. artystom czy członkom zarządów spółek o mieszanym kapitale.
Komisja Europejska uznała jednak, że zgłoszenie Limosa łamie zasadę swobodnego przepływu usług i dyskryminuje przedsiębiorców spoza Belgii. Nie dotyczy bowiem mieszkańców tego kraju. Dlatego KE zażądała od Belgów zmiany prawa, a następnie złożyła skargę do Trybunału Sprawiedliwości.

Utrudnianie działalności

Sędziowie uznali, że cel polegający na zwalczaniu nieuczciwej konkurencji można by uznać za jeden z celów interesu ogólnego. Jednak Królestwo Belgii nie przedstawiło przekonujących argumentów, że Limosa przyczynia się do przeciwdziałania dumpingowi socjalnemu.
TS przypomniał również, że Traktat o Funkcjonowaniu UE wymaga nie tylko wyeliminowania wszelkiej dyskryminacji usługodawców ze względu na ich przynależność państwową, lecz również zniesienia wszelkich barier, jeżeli mogłyby zniechęcić usługodawców z innych państw. I to nawet jeśli dotyczą w tym samym stopniu krajowców, co osób zagranicznych.
Tymczasem belgijski obowiązek zgłaszania działalności jest dla cudzoziemców dolegliwy, ponieważ muszą oni założyć sobie specjalne konto w internecie, a następnie – przed każdym rozpoczęciem świadczenia usług – podawać takie informacje jak data, czas, miejsce i ich charakter świadczeń, a także dane dotyczące usługodawcy i usługobiorcy. Z tych przyczyn zgłoszenie Limosa wydało się też sędziom nieproporcjonalne w stosunku do celów, jakie ma realizować.
Nie ma bowiem – ich zdaniem – dowodów na to, że przeciwdziała dumpingowemu, nielegalnemu zatrudnieniu, i że daje nieuzasadnioną przewagę konkurencyjną tym, którzy omijają obowiązek płacenia za ubezpieczenia społeczne i nie uiszczają podatków w Belgii.
Nie pomogły tłumaczenia, że wszystkie kwestionowane przez Komisję czynności zajmują przedsiębiorcom usługodawcom średnio 20–30 min rocznie. Dlatego TS orzekł, że Belgia naruszyła prawo Unii i uchybiła zobowiązaniom państwa członkowskiego.

Wyrok w sprawie C-577/10.