Podpis zastępcy dyrektora departamentu to za mało, by pismo uznać za stanowisko ministra – uznał sąd administracyjny, rozpatrując skargę A.S. na decyzję ministra infrastruktury w sprawie wywłaszczenia nieruchomości. Odpowiedź na skargę podpisał występujący z ramienia ministerstwa zastępca dyrektora departamentu orzecznictwa Ministerstwa Infrastruktury, i z tego powodu sąd wezwał ministra do uzupełnienia braków pisma.

Pełnomocnik procesowy

Przewodniczący sądu, pozostawiając pismo bez rozpoznania zauważył, że z art. 35 par. 2 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. nr 153, poz. 1270 ze zm.) – dalej p.p.s.a. – nie wynika, że pracownik urzędu ministerstwa może być co do zasady pełnomocnikiem ministra (strony), gdyż nie jest jego pracownikiem. Urzędnik może zastępować ministra w ramach postępowania administracyjnego, co wynika z art. 268a kodeksu postępowania administracyjnego, ale nie w toku postępowania sądowego, gdyż zgodnie z art. 35 p.p.s.a. pełnomocnikiem osoby prawnej może być pracownik tej jednostki albo jej organu nadrzędnego. Zastępca dyrektora departamentu nie był pracownikiem ministra, lecz kierownikiem jednostki organizacyjnej. Zdaniem WSA, przyjęcie, że urzędnik może być pełnomocnikiem strony w postępowaniu sądowym – a upoważnienie dołączone do odpowiedzi na skargę było w istocie pełnomocnictwem – wymagało dołączenia oryginału pełnomocnictwa lub jego uwierzytelnionego odpisu.
Na opisywane zarządzenie minister wniósł zażalenie, w którym podniósł, że odpowiedź na skargę nie należy do kręgu pism, wobec których p.p.s.a. przewiduje szczególne wymagania, tak jak w stosunku do pism kwalifikowanych (np. skargi). Odpowiedź bowiem na skargę stanowi jedynie odzwierciedlenie stanowiska organu w sprawie i, chociaż jest pismem procesowym, nie może uzupełniać zaskarżonego aktu oraz nie jest pismem podlegającym zaskarżeniu.
Minister zaznaczył również, że dołączenie do każdej odpowiedzi notarialnego odpisu upoważnienia (co sugerował przewodniczący sądu) jest nadmierną ingerencją w działalność organu administracji i nie wynika z żadnego przepisu. Powoduje za to zwiększenie niepotrzebnych kosztów funkcjonowania organu.

Przepisy wewnętrzne

Rozpatrujący zażalenie Naczelny Sąd Administracyjny poparł argumentację ministerstwa.
Zdaniem przewodniczącej sędzi Moniki Nowickiej organ ten mógł umocować zastępcę dyrektora departamentu do podejmowania w jego imieniu czynności przed sądem administracyjnym. Wynika to m.in. z par. 3 ust. 3 Regulaminu organizacyjnego Ministerstwa Infrastruktury.
– Stanowisko zawarte w zaskarżonym zarządzeniu, że pracownik urzędu obsługującego organ nie jest pracownikiem organu, pozbawione jest podstaw prawnych – podkreśliła w postanowieniu sędzia Monika Nowicka.
Postanowienie NSA, sygn. akt I OZ 786/11.