W Polsce brakuje mechanizmów, które ochronią obywateli przed wprowadzaniem nadmiernych ograniczeń w dostępie do informacji publicznej – uznał wczoraj Trybunał Konstytucyjny.
Trybunał Konstytucyjny zgodził się wczoraj z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, że istnieje problem manipulacji zakresem informacji niejawnej. Obecny system prawny dopuszcza możliwości ograniczenia zakresu informacji publicznej, która powinna być dostępna dla obywateli.
– Klauzula tajności jest przyznawana przez odpowiedzialnego funkcjonariusza. Brakuje jednak trybu uchylenia i kontroli tej klauzuli – twierdziła dyrektor Katarzyna Łakoma z biura RPO. – Usterki legislacyjne uszczuplają zakres informacji jawnej, do której publiczny dostęp gwarantuje art. 61 konstytucji – wyjaśnia.
Trybunał wskazał, że błędy legislacyjne tkwią w mechanizmie gwarancji proceduralnych. Są one rozproszone w dwóch aktach normatywnych: ustawie o dostępie do informacji publicznej oraz w zaskarżonej ustawie o ochronie informacji niejawnych, które w praktyce źle funkcjonują. Trybunał nie uchylił jednak tych przepisów, bowiem nie zostały one wskazane we wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich.
– Trybunał orzeka w granicach wniosku, więc nie może podjąć z urzędu kontroli norm we wniosku niewskazanych – zaznaczyła prof. Ewa Łętowska, sędzia sprawozdawca.
Pomimo tego, że Trybunał nie orzekł wczoraj o niezgodności z konstytucją przepisów ustawy o ochronie informacji niejawnych, to wyrok ma duże znaczenie praktyczne.
– TK dał jasne wskazówki Sejmowi, gdzie leżą przyczyny niekonstytucyjności obecnej ustawy – mówi poseł Grzegorz Karpiński.
– Przy uchwalaniu nowej ustawy o ochronie informacji niejawnych trzeba będzie też zwrócić uwagę na wadliwe uregulowania ustawy o dostępie do informacji publicznej – dodaje.
Rząd wkrótce będzie rozpatrywał nowy projekt ustawy o dostępie do informacji niejawnych i publicznych. Podczas procedowania powinien uwzględnić wczorajsze uwagi Trybunału.
Sygn. akt K26/08