Kolej, jako monopolista, najtrudniej dostosowuje się do potrzeb klientów. Prawa konsumentów ani na naszych torach, ani na naszych drogach, nie mogły dojść do głosu przez całe lata.
Profesjonalni przewoźnicy, rozpieszczeni do granic nieprzyzwoitości przez nasze prawo przewozowe, cieszyli się do tej pory pozycją wyjątkowo uprzywilejowaną. To poszkodowany pasażer musiał udowodnić kolei, że ona ponosi winę i umyślnie doprowadziła do spóźnienia pociągu. Konieczna była interwencja Trybunału Konstytucyjnego, który po raz kolejny przywrócił blask naszemu poczciwemu kodeksowi cywilnemu. Po jego wyroku pasażer może żądać teraz nawet utraconych korzyści z powodu szkody wynikłej z nienależytego wykonania umowy. W Hiszpanii kolej zwraca cenę biletu nawet za 15 minut opóźnienia. Trybunał przybliżył nas do takich standardów.