Mamy już murowanego kandydata do przyszłorocznej nowelizacji prawa zamówień publicznych. To przepis o wykluczeniu niesolidnych firm.
Na czarną listę prezesa Urzędu Zamówień Publicznych powinny trafiać nierzetelne firmy, które nie popisały się i wyrządziły szkodę przy innym zamówieniu. Jak na razie jednak lista świeci pustkami. Oznacza to, że kontrakty na drogi i stadiony będą mogły trafić bez przeszkód do niewiarygodnych firm. Wszystko dlatego, że ustawodawca wprowadził wymóg potwierdzenia szkody prawomocnym wyrokiem sądu. Tak jakby w naszych sądach wydawano wyroki na poczekaniu. Jakby nasz wymiar sprawiedliwości słynął ze sprawności, a nie ze skarg na przewlekłość postępowań. Najśmieszniejsze jest jednak to, że wyroków takich wcale może nie być. Zamiast drogi sądowej firmy wybierają ugody lub poprzestają na karach umownych.