Posłowie rozpoczęli krucjatę z dumpingiem cenowym w przetargach. Chcą, aby o wyborze wykonawcy decydowała nie tylko cena.
Wreszcie istotna ma być także jakość. Specjalny projekt zmian w przepisach o zamówieniach publicznych firmuje poseł Szejnfeld z komisją Przyjazne Państwo. Wiele wskazuje na to, że jest wola polityczna, aby zmiany uchwalić jeszcze w tej kadencji. Po akceptacji komisji projekt trafił już do laski marszałkowskiej. Zapewne zostanie potraktowany priorytetowo. Jeśli zmiany zostaną przyjęte, ten, który postawi w przetargu tylko na kryterium cenowe, będzie musiał się z tego tłumaczyć.
Pomysłodawcy zapewniają, że zmiany to nie odpowiedź na ostatnie problemy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Ale nawet dla laika kontekst sporu z chińskim wykonawcą jest dość oczywisty. Zwycięstwo COVEC zapewniła cena dwukrotnie niższa od ceny konkurencji. I choć wszyscy zarzucali Chińczykom dumping, nigdy nikomu nie udało się tego udowodnić. Wręcz przeciwnie. Wyrok arbitrów potwierdził czarno na białym, że firma nie dała rażąco niskiej ceny. Ale branża wie swoje. I jak to zwykle bywa, wyrok wyrokiem, a racja leży po ich stronie. Na dowód tego wskazują finał kontraktu na A2. I mniejsza o to, czy rzeczywiście Chińczycy przesadzili z ceną. Problem jest to, że przetargi drogowe wygrywa się głównie ceną. Mało tego. Prawda jest taka, że tak wygrywa się niemal każdy przetarg w Polsce. Ale przecież reguły ustalają sami urzędnicy. Przy budowie dróg również.