Niesolidni kontrahenci to dziś zmora polskich przedsiębiorców. Szacuje się, że aż 8O proc. firm ma problemy z terminową egzekucją pieniędzy od swoich biznesowych partnerów.
Nie pomógł system wczesnego ostrzegania wierzycieli, który stworzyła ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczej. Jej przepisy miały przeciwdziałać powstawaniu tzw. złych długów. W praktyce okazało się jednak, że system jest dziurawy, bowiem niewiele podmiotów może wpisywać dłużników na czarne listy, a w konsekwencji na cenzurowanym są tylko ci najmniej zaradni. Wchodzące dziś w życie przepisy mają to zmienić. Nowe uprawnienia uzyskają zwykli obywatele, którzy będą mogli zaalarmować o nieuczciwej firmie czy pracodawcy. Na listy dłużników wpisywać będą mogły także podmioty publiczne, jak np. gminy, które dziś mają problemy ze ściągnięciem 3 mld zł. Wystarczy, że kontrahent będzie nam winien 500 zł. Szacuje się, że dzięki nowym przepisom swoją anonimowość straci nawet kilka milionów oszustów. Nawet w biznesie warto walczyć fair play. Oby się tylko nie okazało, że nasze rejestry są zakorkowane i nikt nie przywiązuje do nich większej wagi.