Zarządy dróg nie spieszą się ze ściąganiem od kierowców kar finansowych za nieopłacone parkowanie. Ale w tej urzędniczej ślamazarności jest metoda.
A mówiąc wprost, jest to całkiem dobrze zastawiona pułapka. Żądania zapłaty wysłane po dwóch czy trzech latach przynoszą urzędowi podwójną korzyść. Istnieje przecież duże prawdopodobieństwo, że kierowca przez ten czas ominie parkometr nie raz i nie dwa. A po drugie, kto będzie tak przezorny, by całymi latami przechowywać parkingowe kwitki. Zresztą nie trzeba nawet tych jedynych dowodów w sprawie wyrzucać czy gubić. One same bardzo szybko wyblakną.