Cokolwiek byśmy powiedzieli o naszych sądach gospodarczych, ich sprawność staje się wartością zanikającą. Ale czy zlikwidowanie ich odrębności sprawi, że spory gospodarcze będą rozstrzygane od ręki? Obawiam się, że tak się nie stanie.
Że rewolucja, którą przygotował resort sprawiedliwości, wprowadzi tylko jeszcze większy chaos w umysłach przedsiębiorców. W ciągu ostatnich pięciu lat nasza procedura cywilna zmieniała się 55 razy. Również w wypowiedziach autorów tej rewolucji nie dostrzegam determinacji w walce o skrócenie czasu trwania sporów. Szybkość udzielania ochrony prawnej ważna jest w każdym postępowaniu. Takie motto przyświecało pomysłodawcom nowelizacji. Nie jest to motto, pod którym podpisaliby się nasi przedsiębiorcy. Oni wiedzą najlepiej, że słabość sądów gospodarczych dodaje odwagi tym, którzy łamią prawo i którzy z zaradności uczynili źródło swojej procesowej przewagi.