Konsument nie jest bezbronny wobec pułapek zastawianych przez handlowców. Nawet przedświąteczne handlowe eldorado nie jest w stanie wyrządzić mu większej krzywdy od tej, którą wyrządzi sobie sam.
Wystarczy, że zachowa umiarkowany rozsądek. Zero tolerancji dla bajeru, fikcyjnych okazji, zafałszowanych gratisów i niedozwolonych klauzul. W handlowych centrach i małych sklepikach zawsze przyda się szczypta sceptycyzmu. Nie zawadzi też odrobina krytycyzmu. To najlepsza ochrona przed handlowym bezprawiem. Nie warto rozpoczynać nowego roku od wizyty u rzecznika konsumentów czy od składania reklamacji.