Ukrywanie prawdziwych informacji o historii sprzedawanego samochodu to nic innego jak oszustwo.
Na aukcjach internetowych aż roi się od bezwypadkowych aut używanych od święta przez niepalących seniorów, które niezależnie od tego, czy mają 6 czy 16 lat, nie przejechały więcej niż 150 tys. km. Problem tkwi nie tylko w poczuciu bezkarności nieuczciwych sprzedawców. Winna jest temu mentalność kupujących, którzy nawet gdy zostaną perfidnie oszukani, boją się kierować sprawę do sądu czy na policję. Nie warto robić tego, dopiero gdy przekonamy się na własnej skórze, że kupno feralnego auta nie zawsze kończy się tylko na utracie pieniędzy, ale także zdrowia lub życia.