Niebawem na sądowych salach będą rozgrywać się sceny niczym z amerykańskich filmów. Można będzie pozwać koncern papierosowy za chore płuca, restaurację za otłuszczone serce, a nawet... fryzjerkę za źle obcięte włosy.
Wystarczy, że zbierze się co najmniej 10 niezadowolonych klientów. Uchwalona ustawa nie ogranicza niestety kategorii spraw rozpatrywanych w ramach powództwa grupowego. Sąd będzie miał związane ręce. Nie pozostawiono mu żadnej furtki prawnej do odrzucenia nawet najbardziej absurdalnego powództwa. Szkoda, że ustawodawca po raz kolejny wykazał brak zaufania do trzeciej władzy.