Gdzie przebiegają granice państwowej zapobiegliwości i troski o bezpieczeństwo obywateli? Dziś sędziowie TK podejmą próbę odpowiedzi na to bulwersujące pytanie.
Sprawa nie jest łatwa do wygrania. Nawet Trybunał w Strasburgu, tak bardzo wyczulony na punkcie wolności, nie uznał obowiązku używania pasów i dmuchania w balonik za naruszenie prywatności i wolności osobistej kierowców. Czas nie jest zresztą zbyt łaskawy dla tego rodzaju skarg. Tylko w ostatni weekend zginęło na polskich drogach kilkadziesiąt osób. Władza publiczna ma obowiązek zrobić wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom. Temu właśnie celowi służy obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa przez kierowców i pasażerów. Prawo do własnego ryzyka kończy się tam, gdzie zaczyna się ryzykowna gra bezpieczeństwem drugiej osoby.