Ustawowa legalizacja małżeństw zawartych przed wadliwie powołanymi kierownikami USC to krok radykalny. Resort spraw wewnętrznych doszedł do wniosku, że tysiące ślubów i aktów stanu cywilnego mogą być unieważnione przed sądami.
Dziś wielu sędziów rodzinnych przyznaje otwarcie, że takie ułomne małżeństwa w świetle prawa nie istnieją. Przepisy kodeksu rodzinnego ściśle określają, że oświadczenia przyszłych małżonków muszą być złożone przed kierownikiem USC. Moralnie abolicja jest uzasadniona, ale pod względem prawnym to akt wielce wątpliwy. Może się okazać, że resort otworzył prawdziwą puszkę Pandory. Wielu prawników, w podobnych sprawach, będzie teraz bez zmrużenia oka powoływać się na ten precedens, kwestionując legalność decyzji wydanych przez wadliwie powołanych urzędników.