W postępowaniach gospodarczych jest już pewne przyspieszenie. To jeszcze nie sprint, ale szybki trucht.
Niektóre orzeczenia są wydawane w ciągu dwóch tygodni. Nadal jednak zdarzają się spory, które ciągną się latami. Nie dziwi więc, że przedsiębiorca, idąc do sądu, wciąż nastawia się na najgorsze. Może uda mu się zakończyć spór w rozsądnym terminie, a może będzie musiał zwijać interes. Na dwoje babka wróżyła. Od czego to zależy? Sędziowie mówią, że od ustawodawcy, prawnicy, że od sędziów. A przedsiębiorca? On marzy o szybkim rozstrzygnięciu. Warto rozważyć każde rozwiązanie, które ułatwi mu życie jako strony w postępowaniu. Czasami wystarczy tylko dobra organizacja pracy sądów oraz sędziowska wiedza o mechanizmach gospodarczych.