Adwokaci nie mają wątpliwości. Nikt nie ma prawa tworzyć czarnej listy osób, które sprzeniewierzyły się kodeksowi etycznemu.
Powołują się przy tym na rejestr osób karanych, który jest generalnie poufny. Święte słowa. Tylko że z usług osób skazanych nikt nie musi korzystać, oczywiście poza tymi, którzy planują przestępstwo. Natomiast z pomocy prawnej pełnomocników procesowych korzystają zwykli, przeciętni ludzie. Dlaczego mieliby nie znać prawdziwej marki swoich usługodawców. W końcu renoma pełnomocnika to rzecz ważna. Przy okazji można też podreperować standardy etyczne i zawodowe. A oto przecież korporacjom powinno chodzić najbardziej.