Środowa uchwała wskazująca prezydentowi trzech kandydatów na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego nie jest uchwałą Zgromadzenia Ogólnego TK, lecz sędziów zebranych na ZO, którzy uznali, że mimo braku kworum należy wykonać ustawowy obowiązek wyłonienia kandydatów - podało w czwartek biuro TK.

O środową uchwałę pytany był w czwartek rano w Tok FM prezes TK Andrzej Rzepliński. Odrzucał zarzut złamania prawa przez Zgromadzenie sędziów TK, którzy wydali uchwałę o wskazaniu prezydentowi kandydatów na prezesa TK mimo braku kworum. "Zgromadzenie nie podjęło takiej decyzji" - podkreślił.

Jak wyjaśniał Rzepliński, po tym jak sędziowie obecni na początku Zgromadzenia ustalili, że "koledzy wybrani przez sejm VIII kadencji nie pojawią się" (Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski przedłożyli zwolnienia lekarskie - PAP), zdecydowano, że podejmą uchwałę jako sędziowie zebrani na posiedzeniu ZO. "Czyli nie ZO, proszę tego nie mylić, to jest co innego. Oczywiście sędziowie konstytucyjni, w tym również ja jako prezes, jesteśmy świadomi, że to nie była uchwała Zgromadzenia, bo nie mogła być podjęta uchwała Zgromadzenia, nie mogła być ta procedura zakończona uchwałą ZO" - zaznaczył.

Rzepliński dodał, ze wszystkie czynności, które przewiduje ustawa z 22 lipca o TK zostały wykonane. "Ponieważ nikt nie może sędziów konstytucyjnych zwolnić od obowiązku, który wprost jest zapisany w konstytucji" - uważa prezes TK. Jak dodał, nie można było także odstąpić od podjęcia uchwały, dopóki na ZO nie stawią się pozostali sędziowie lub Sejm nie uchwali nowej ustawy o TK. "Nie mogliśmy odstąpić od tej decyzji, bo (obecna) ustawa określa termin (zwołania ZO TK ws. wyboru kandydatów na prezesa - PAP) między 15 a 30 dniem do końca kadencji prezesa Trybunału" - wyjaśnił. Kadencja prezesa Rzeplińskiego kończy się 19 grudnia.

W czwartek rano biuro TK, z upoważnienia prezesa TK, wyjaśniło, że przed otwarciem Zgromadzenia zostali zgłoszeni kandydaci na stanowisko prezesa TK. "W Zgromadzeniu Ogólnym wzięło udział 9 Sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Uniemożliwiało to podejmowanie uchwał przez Zgromadzenie. Sędziowie obecni na posiedzeniu uznali jednak, że są zobowiązani do wykonywania konstytucyjnego obowiązku przedłożenia Prezydentowi RP kandydatów na stanowisko Prezesa TK. Uchwała w tej kwestii nie jest uchwałą Zgromadzenia Ogólnego, ale uchwałą sędziów zebranych na Zgromadzeniu Ogólnym. Taka terminologia została zastosowana konsekwentnie w protokole obrad Zgromadzenia" - głosi komunikat biura TK.

W środę sędziowie TK obradujący na ZO wskazali prezydentowi Andrzejowi Dudzie trzech kandydatów na następcę Rzeplińskiego. Są to: Marek Zubik, Stanisław Rymar i Piotr Tuleja. Uchwała zapadła jednogłośnie. Wszystkie oddane głosy były ważne; Zubik dostał cztery głosy, Rymar - trzy, a Tuleja - dwa. W ZO brali udział: Rzepliński, Stanisław Biernat, Leon Kieres, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Rymar, Tuleja, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, Andrzej Wróbel i Zubik.

Uchwałę przekazano już prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Jego rzecznik Marek Magierowski mówił PAP w środę wieczorem, że prezydent dokona analizy tej uchwały.

Obecnych w ZO dziewięcioro sędziów TK (wybranych przez Sejmy poprzednich kadencji) uznało, że mimo nieobecności trzech sędziów wybranych w grudniu ub.r. przez obecny Sejm, kontynuowanie obrad jest "konieczne i uzasadnione" aby wypełnić ustawę - głosi protokół posiedzenia ZO przesłany w środę PAP przez Biuro TK. Ustawowym warunkiem ważności uchwał ZO jest obecność minimum 10 sędziów.

Według jednego z projektów ustaw PiS ws. TK - który ma przejść pierwsze czytanie w czwartek w Sejmie - wyłonienie kandydatów na prezesa TK byłoby nieważne. W projekcie - Przepisy wprowadzające ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK oraz o statusie sędziów TK - zapisano, że jeśli do dnia ogłoszenia tej ustawy ZO przedstawiło prezydentowi kandydatów na prezesa TK (a prezydent nie powołał prezesa), albo m.in. dokonało wyboru kandydatów z naruszeniem obecnej ustawy, to całą tę procedurę przeprowadza się ponownie na zasadach określonych w nowej ustawie; wtedy też tracą moc wcześniejsze "wszystkie czynności i akty dokonane w ramach procedury przedstawienia prezydentowi RP kandydatów na stanowisko prezesa".

W środę Sejm uchwalił z kolei ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK autorstwa posłów PiS. Stanowi ona m.in., że ZO przedstawia prezydentowi kandydatów na prezesa "w terminie miesiąca od dnia, w którym powstał wakat". Według tej ustawy, ZO tworzą sędziowie TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta - co oznacza dopuszczenie do ZO sędziów wybranych w grudniu ub. roku: Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha. Ustawa nie precyzuje liczby kandydatów na prezesa przedstawianych głowie państwa (dziś ustawa mówi, że ma być ich trzech). Stanowi, że ZO ma przedstawiać prezydentowi jako kandydatów wszystkich sędziów, którzy otrzymali co najmniej 5 głosów. Według ustawy obradom ZO ws. wyboru kandydata na prezesa przewodniczy sędzia najmłodszy stażem (w miejsce Rzeplińskiego PiS zgłosił już w Sejmie jako kandydata na nowego sędziego Michała Warcińskiego).

Ustawa ta stanowi też, że od dnia wakatu na stanowisku prezesa TK, do czasu powołania jego następcy, pracami TK kieruje sędzia "posiadający najdłuższy, liczony łącznie, staż pracy: jako sędzia w TK; jako aplikant, asesor, sędzia w sądzie powszechnym; w administracji państwowej szczebla centralnego". Z wyliczeń PAP wynika, że najdłuższy taki staż ma sędzia Przyłębska.

Przepisy nowych ustaw mają wejść w życie po 14 dniach od ich ogłoszenia, z tym że zapisy ws. wyłaniania kandydatów na prezesa mają wejść w życie następnego dnia po ogłoszeniu. Straci też moc ustawa o TK z 22 lipca.