Jednostka samorządu może dochodzić roszczenia za bezumowne korzystanie z rzeczy tylko wówczas, gdy jest jej właścicielem. Tak uznał Sąd Najwyższy.
Sprawa dotyczyła żądania przez Kraków zapłaty blisko 327 tys. zł z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości przez Annę B. Kobieta w 1997 r. wynajęła od spółki K. lokal na krakowskim Kleparzu. Po przeprowadzeniu na własny koszt remontu otworzyła salon kosmetyczny. W 2000 r. doszło jednak do przejęcia nieruchomości przez gminę Kraków, która zażądała od kobiety należności za bezumowne korzystanie z nieruchomości. Ta jednak odmówiła, gdyż jej zdaniem miasto nie miało tytułu prawnego do lokalu, który przed wojną należał do firmy spedycyjnej C. Hartwig. I choć po wojnie została ona zlikwidowana, a jej nieruchomości zostały przejęte przez Skarb Państwa, to w księdze wieczystej nadal widnieje jako właściciel. Przy czym w trakcie sprawy okazało się, że Skarb Państwa dysponował tylko nieprawomocnym orzeczeniem z 1985 r. o zasiedzeniu nieruchomości na Kleparzu.
Dlatego Anna B. przed sądem twierdziła, że Kraków nie ma legitymacji procesowej do wykonywania czynności właściciela. Z kolei urząd, powołując się na art. 752 i nast. k.c., wywodził swoje uprawnienia ze stosunku osoby prowadzącej cudze sprawy bez zlecenia.
Sąd I instancji oddalił jednak pozew miasta, podobnie uczynił sąd apelacyjny. Sprawa w trafiła do Sądu Najwyższego, a ten oddalił kasację.
Uzasadniając wyrok, SN wskazał, że prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia jest sytuacją wyjątkową od zasady, że każdy prowadzący nieswoje sprawy działa w wyniku stosownego upoważnienia.
– Może być tak, i przepisy z tego założenia wychodzą, że ktoś z pobudek altruistycznych, albo z jakiegoś innego powodu, postanawia działać w imieniu nieobecnego właściciela rzeczy. Ale granice tych działań muszą być wyznaczone – powiedziała sędzia Monika Koba.
SN podkreślił, że gmina jako odrębny podmiot prawa publicznego będący jednostką samorządu terytorialnego nie może stawiać się w roli reprezentanta Skarbu Państwa, czyli innej publicznej osoby prawnej. Zwrócił też uwagę, że gmina nie miała nawet zlecenia od Skarbu Państwa na prowadzenie sprawy o wypłatę odszkodowania za bezumowne korzystanie z rzeczy. Podkreślił też, że w księdze wieczystej figuruje zlikwidowana firma, a orzeczenie o zasiedzeniu nieruchomości przez Skarb Państwa nie jest prawomocne. W tej sytuacji mogłoby dojść do sytuacji, w której dłużnik po wypłacie żądanej kwoty nie uwolniłby się od roszczeń. Powód? Otóż należności za bezumowne korzystanie z rzeczy mogłyby nadal być dochodzone przez właściciela.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 8 listopada 2016 r., sygn. akt III CSK 368/15.