W większości spraw dotyczących najmu pojazdów powoływano biegłych. A to rodzi dodatkowe koszty.
Ściągawka dla sądów / Dziennik Gazeta Prawna
Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przeanalizował 400 spraw toczących się w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy w okresie od 1 stycznia do 30 września 2015 r. Okazało się, aż w 247 sąd powoływał biegłego, który miał m.in. obliczyć dzienną stawkę czynszu najmu pojazdu zastępczego. Jak podkreśla autor raportu dr hab. Marcin Krajewski z Uniwersytetu Warszawskiego, właśnie ta kwestia jest jedną z najbardziej spornych w sprawach dotyczących najmu pojazdu.
Przedłużanie postępowań
Koszty wynajmu pojazdu zastępczego pokrywa zakład ubezpieczeń z OC sprawcy wypadku. Zazwyczaj jednak to nie sami poszkodowani dochodzą należnych im z tego tytułu roszczeń, lecz firmy wynajmujące auta. Poszkodowani bowiem rozliczają się z nimi bezgotówkowo, scedowując na nie roszczenia, jakie przysługują im wobec ubezpieczyciela.
Z raportu IWS wynika, że średnia wysokość dochodzonej dziennej stawki za najem pojazdu wynosiła 242,83 zł, a mediana 220,20 zł. By udowodnić, że stawki nie są wyssane z palca, aż w 167 sprawach sądy przeprowadzały dowody z opinii biegłych. Dodatkowo w 70 przypadkach biegli rozstrzygali wątpliwości co do czasu najmu zastępczego auta. Częste powoływanie biegłych oraz żądanie dowodów z zeznań świadków (powoływano ich w 289 z 400 badanych spraw) przyczyniają się do przedłużania postępowań. Z raportu IWS wynika, że średnio na wyrok w I instancji w tego typu sprawach trzeba czekać 526 dni (mediana 496). Rekord wynosił aż 1412 dni. Natomiast średni czas oczekiwania na wyrok II instancji wynosił niespełna 76 dni (mediana 69).
Potrzebna standaryzacja
Problemom tym można by w dużej części zapobiec, gdyby polskie sądy posługiwały się listami stawek ustalonymi przez instytucje badające rynek, tak jak ma to miejsce w sądach niemieckich (patrz: grafika). Tabele uwzględniają przeciętny koszt dzienny najmu każdego typu samochodu, które są przyporządkowane do poszczególnych kategorii od A do F. Koszty są wyliczane dla samochodów nowych, w związku z czym w przypadku samochodów starszych niż 5 lat sięga się do grupy niższej o jeden stopień, a w przypadku samochodów starszych niż 10 lat – do grupy niższej o dwa stopnie. W przypadku bardzo starych samochodów za miarodajne uznaje się odszkodowanie odpowiadające proporcji kosztów utrzymania samochodu.
– Gdyby taka zmiana miała nastąpić, należałoby rekomendować, aby listy te nie miały charakteru bezwzględnie wiążącego, ale stanowiły jedynie punkt odniesienia. Każda ze stron mogłaby wówczas próbować dowodzić w konkretnym postępowaniu, że ze względu na szczególne okoliczności należna stawka powinna być inna niż standardowa – wskazuje prof. Krajewski. Według niego mogłoby to doprowadzić nie tylko do przyspieszenia postępowań, lecz także do spadku ich liczby.
– Trzeba jednak pamiętać, że w części przypadków kwestią sporną jest nie tylko wysokość dziennej stawki, ale i czas trwania najmu. Wówczas wejścia na drogę sądową się nie uniknie, ale samo postępowanie powinno trwać krócej – mówi nam prof. Krajewski, zastrzegając jednak, że ustawodawca powinien zdecydować się na ten krok tylko wtedy, gdy liczba sporów sądowych dotyczących najmu nadal nie będzie spadać.
– Wprowadzenie standardów odszkodowań za utratę możliwości korzystania z pojazdu jest rozwiązaniem sensownym, choć niemożliwym do przeprowadzenia bez zmiany przepisów kodeksu cywilnego. Należałoby przy tym rozważyć, czy przesłanką otrzymania standardowego odszkodowania jest rzeczywiste skorzystanie z pojazdu zastępczego, czy też poszkodowanemu powinien należeć się ryczałt za utratę możliwości korzystania z pojazdu, i to nawet wówczas, gdy z pojazdu zastępczego nie skorzystał – mówi prof. Marcin Orlicki z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Na razie resort sprawiedliwości nie zdecydował, czy wprowadzi rekomendacje IWS w życie.
– Raport jest przez nas jeszcze analizowany – mówi Wioletta Olszewska z biura prasowego MS.