Wczoraj minął miesięczny okres, jaki minister sprawiedliwości dał prezesom sądów, aby uporządkowali pracę w podległych im jednostkach według nowych zasad. Zostały one wprowadzone nowelizacją rozporządzenia – regulamin urzędowania sądów powszechnych (Dz.U. z 2016 r. poz. 970).
Nowelą, która weszła w życie 1 lipca, dokonano korekt m.in. w procentowym przydziale spraw sędziom. Największe zmiany dotyczyły tych, którzy pełnią funkcje rzeczników prasowych, a także tych, którzy są członkami Krajowej Rady Sądownictwa. Pierwsi według starych zasad otrzymywali jedynie 50 proc. udziału (średniego wpływu spraw przypadającego na sędziego w danej jednostce). Teraz ich obciążenie pracą jest większe, bo wynosi – w zależności od wielkości obszaru, dla którego pełnią funkcję – 75 lub 90 proc. Natomiast jeżeli chodzi o członków KRS, to ich obowiązki orzecznicze zostały podwojone (z 25 proc. do 50).
Mimo tak krótkiego czasu wygląda na to, że sądy zadaniu podołały. Choć, jak same przyznają, nie było łatwo.
– Częste zmiany przepisów regulaminu urzędowania sądów powszechnych powodują utrudnienia w organizacji pracy – mówi Ewa Leszczyńska-Furtak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie.
Jak dodaje, niektóre nowe regulacje wciąż jednak budzą praktyczne wątpliwości.
Nowe regulacje znalazły już zastosowanie także w sądach z okręgu łódzkiego. Tyle że tutaj proces ten został w pełni zautomatyzowany.
– Nasz sąd okręgowy dysponuje specjalnym programem komputerowym, który przydziela sprawy – oprócz spraw karnych (w tych regulują to wprost przepisy kodeksu postępowania karnego) – w sposób całkowicie losowy. Tak więc o tym, jaka sprawa trafi do którego sędziego, nie decydują już przewodniczący wydziałów, ale komputer – mówi Paweł Urbaniak, sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi.
– Takie oprogramowanie jest obecnie testowane jeszcze w kilku sądach rejonowych z okręgu łódzkiego – dodaje, zapewniając, że aktualizacja programu została już dokonana zgodnie z nowymi zasadami wynikającymi ze zmiany regulaminu.