Wierzyciel musi udowodnić, kiedy jego roszczenie stało się wymagalne. Jeśli tego nie zrobi, dłużnik może się wybronić, zarzucając przedawnienie – stwierdził Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa.
Spór dotyczył wierzytelności, jaką od banku kupił fundusz inwestycyjny. Jej źródłem była niespłacona pożyczka: chodziło o kwotę 3,7 tys. zł, ale wraz z odsetkami urosła ona do 6,7 tys. zł. Fundusz uzyskał nakaz zapłaty, ale dłużnik złożył od niego sprzeciw. Przyznał, że rzeczywiście kiedyś zaciągał pożyczkę, niemniej jednak było to dawno i według jego wiedzy sprawa się przedawniła. Nie przedstawił na to żadnych dowodów. Sąd uznał jednak jego zarzut i oddalił powództwo.
Zdaniem składu orzekającego, to na powodzie ciążył obowiązek dowiedzenia, że roszczenie nie uległo przedawnieniu, skoro pozwany zgłosił taki zarzut. Tymczasem ani w pozwie, ani w później składanych dokumentach fundusz nie przedstawił żadnych dowodów na moment, od kiedy roszczenie stało się wymagalne. To zaś jest kluczowe dla sprawy, gdyż zgodnie z art. 120 Kodeksu cywilnego bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne, albo też – jeśli wykonalność zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego – od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby podjął on czynność w najwcześniejszym możliwym terminie. Innymi słowy, jeśli fundusz chciał się obronić przed zarzutem przedawnienia, powinien udowodnić, kiedy roszczenie stało się wymagalne. A jeżeli tego nie zrobił, to sąd przyjmuje za prawdziwe twierdzenia pozwanego.
„Skoro powód nie wykazał żadnej daty wymagalności roszczenia, uległo ono przedawnieniu zgodnie z oświadczeniem pozwanego w tym zakresie. W tym miejscu podkreślić należy, że okoliczności faktyczne, wskazujące na termin wymagalności kwoty kapitału, zwłaszcza wobec podniesionego zarzutu przedawnienia (...), winien wykazać powód, jeżeli w jego ocenie zarzut ten byłby niezasadny” – podkreślił sąd w uzasadnieniu wyroku.
Zwrócił uwagę, że jeśli fundusz chciał zakwestionować zarzut podniesiony przez pozwanego, to powinien był przedstawić dokumenty, na podstawie których sąd mógłby precyzyjnie ustalić termin wymagalności roszczenia i sprawdzić, czy upłynęły od niego trzy lata. Skoro jednak skarżący tego nie uczynił, to sąd nie może podjąć innej decyzji niż oddalić powództwo.
„Sąd zobligowany był bowiem do oceny podniesionego zarzutu w świetle dowodów z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, a ich treść jest niewystarczająca do obalenia zgłoszonego przez pozwanego zarzutu” – zaznaczono w uzasadnieniu wyroku.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa z 15 czerwca 2016 r., sygn. akt VIII C 3492/15