Koniec z obligiem ślepych kuchni w kawalerkach. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przedstawiło projekt zmian w regulacjach.
Budownictwo w 2015 roku / Dziennik Gazeta Prawna
Na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt zmian w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Jego celem jest m.in. „dostosowanie obowiązujących przepisów techniczno-budowlanych do rozwoju techniki i technologii oraz obecnych uwarunkowań realizacji inwestycji”, a także wyeliminowanie przepisów archaicznych.
– Naszym celem jest odrestaurowanie zastygłych regulacji, które paraliżują inwestycje. Nie chcemy, by normy prawne blokowały rozwój technologiczny na budowach. A dziś w przypadku niektórych zapisów tak niestety bywa – mówi Tomasz Żuchowski, podsekretarz stanu w MIiB.
PRL w apartamentowcu
Przykładem przepisów, które trudno nazwać nowoczesnymi, są m.in. te nakazujące w popularnych obecnie mieszkaniach typu studio projektować ślepą kuchnię lub wnękę kuchenną połączoną z przedpokojem. Tak bowiem – zgodnie z obowiązującą interpretacją warunków technicznych (Dz.U. z 2015 r. poz. 1422 ze zm. – dalej r.w.t.) – powinny być planowane kawalerki. Inaczej z uzyskania pozwolenia nici.
Wszystko z powodu wykładni kilku przepisów r.w.t., m.in. jego par. 92. Zgodnie z nim w mieszkaniu – oprócz pokoi – powinna być m.in. kuchnia lub wnęka kuchenna, łazienka oraz przestrzeń składowania i przestrzeń komunikacji wewnętrznej. Z kolei par. 93 stanowi dziś, że pomieszczenia mieszkalne i kuchenne mają mieć bezpośrednie oświetlenie światłem dziennym. Wyjątkiem od tej zasady są jednak mieszkania jednopokojowe, gdzie „dopuszcza się pomieszczenie kuchenne bez okien lub wnękę kuchenną połączoną z przedpokojem”, pod warunkiem zastosowania odpowiedniej wentylacji. W ocenie resortu z analizy tych przepisów płynął jeden wniosek: w mieszkaniach jednopokojowych aneksów kuchennych nie można umieszczać bezpośrednio w pokoju dziennym.
– Rzeczywiście deweloperzy mieli problem z tymi przepisami i to już od dłuższego czasu – przyznaje Marek Poddany, wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich, a także prezes Sedno Dom Sp. z o.o.
– Albo w mieszkaniu jednopokojowym organizowaliśmy ślepą kuchnię albo wnękę kuchenną w przedpokoju. Jak za Gomułki – dodaje.
Chętnych do nabycia tak zaprojektowanych mieszkań jednak nie było. Budujący stosowali więc wybiegi. Ich projektanci starali się np. wygospodarować z kawalerki jeszcze jeden pokój, dzięki czemu restrykcyjne przepisy dotyczące kuchni nie znajdowały już zastosowania (w przypadku lokali wielopokojowych kuchnia może już stanowić część pokoju przeznaczonego na pobyt dzienny). A jeśli to nie było możliwe, deweloperzy na etapie występowania o pozwolenie na budowę projektowali w przedpokojach ciągi kuchenne. A potem (np. po oddaniu budynku do użytkowania) na życzenie klientów zmieniali układ lokalu.
Wkrótce te kombinacje nie będą już potrzebne. Zgodnie z projektowanym brzmieniem ust. 2a par. 93 w mieszkaniu jednopokojowym dopuszczalna ma być wnęka kuchenna połączona z pokojem. Są jednak dwa warunki: kuchenka będzie elektryczna, a wentylacja co najmniej grawitacyjna.
– To, że z przepisu wyłączono kuchnie gazowe, podyktowane jest kwestiami bezpieczeństwa. W pozostałym zakresie chcemy pozostawić projektantom swobodę – podkreśla wiceminister Żuchowski.
Co jednak istotne, zgodnie z nowymi przepisami pokój w kawalerce powinien mieć powierzchnię nie mniejszą niż 18 mkw., a w przypadku pokoju z wnęką kuchenną – minimum 20 mkw. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, „niniejsza regulacja jest konieczna dla zapewnienia minimalnego standardu użytkowego mieszkań”.
Raczej kosmetyka
Deweloperzy chcieliby jednak śmielszych zmian.
– Nowelizacja idzie w dobrym kierunku, liberalizuje proces budowlany, to wciąż jednak raczej kosmetyka. Branża nie potrzebuje zmian powierzchownych, lecz generalnych – uważa Marek Poddany.
W jego ocenie – mimo noweli – rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pozostanie anachroniczne i obudowane niepotrzebnymi zapisami, wylobbowanymi przez poszczególne grupy nacisku. O co chodzi?
– Chociażby o obligatoryjne wkłady trzyszybowe do okien, które podnoszą koszt inwestycji. Przepis ten wylobbowała branża termoizolacyjna, by znaleźć rynek zbytu dla swojej technologii – twierdzi prezes Poddany.
Jak mówi, rolą ministra infrastruktury nie powinno być określanie, jakie szyby mają być montowane w oknach budynków.
– Od tego jest projektant. Rolą regulatora jest określenie, jakie jest maksymalne zapotrzebowanie budynku na energię w skali roku. Nie powinno go interesować, czy projektant osiągnie wymagane normy przez doskonałą izolację dachu czy małe przeszklenia – akcentuje deweloper.
Z tego też powodu nie rozumie, dlaczego resort w przesłanym do konsultacji projekcie planuje wydłużenie minimalnej długości garaży z 5,5 do 6,5 metra.
– Jak ten pomysł ma się do jednego z celów projektu, jakim jest obniżenie kosztów budowy? To uszczęśliwianie ludzi na siłę – uważa przedstawiciel PZFD.
W ocenie branży deweloperskiej resort mógłby zamiast tego zainicjować zmiany legislacyjne dotyczące chociażby parametrów drzwi wewnętrznych, na które budujący od dawna czekają.
– Dziś minimalna szerokość drzwi wynosi 80 cm. Jeśli deweloper będzie chciał zaprojektować węższe, nie dostanie pozwolenia na budowę albo też będzie zobligowany wystąpić o odstępstwo od warunków technicznych. To absurd, ponieważ rynek od dawna potrzebuje i wykorzystuje węższe drzwi, które można kupić w każdym supermarkecie – uważa Poddany.
Resort zastrzega, że kształt nowelizacji jeszcze nie został przesądzony.
– Wyszliśmy z propozycją zmian przepisów, które – zgodnie z naszą obserwacją – wymagały poprawy. Po to są konsultacje społeczne, by poznać inne uwagi branży. Jesteśmy na nie oczywiście otwarci – deklaruje minister Żuchowski.
Resort planuje też zwiększenie minimalnej długości garaży z 5,5 do 6,5 metra
Etap legislacyjny
Projekt przesłany do konsultacji społecznych