Nowe zasady wyboru sędziów na 4-letnie kadencje członków Krajowej Rady Sądownictwa, wprowadzenie zasady, że członkiem KRS można być tylko raz, wygaszenie kadencji sędziów z KRS oraz zmiana zasad powoływania sędziów przez prezydenta - to projekt noweli ustawy o KRS przygotowany przez MS.

Projekt przygotowany w resorcie sprawiedliwości pojawił się w czwartek na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Został już wysłany do zaopiniowania Krajowej Radzie Sądownictwa. Jej rzecznik sędzia Waldemar Żurek powiedział, że Rada wkrótce wyda opinię.

KRS to konstytucyjny organ mający za zadanie stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Rada liczy 25 członków. Konstytucja stanowi, że KRS składa się Pierwszego Prezesa SN, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa NSA i osoby powołanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej oraz 15 członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych, a także czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów. "Kadencja wybranych członków Krajowej Rady Sądownictwa trwa cztery lata" - głosi konstytucja.

Ogłoszony właśnie projekt wprowadza zasadę, że członkiem KRS można być tylko przez jedną kadencję, a nie - jak dziś - na maksymalnie dwie. "Jedna czteroletnia kadencja jest bardziej odpowiednia z punktu widzenia zakresu ciążących na członku Rady obowiązków, które w sposób istotny wpływają na sposób pełnienia podstawowej służby sędziowskiej" - czytamy w uzasadnieniu. Przepis przejściowy przewiduje wygaszenie - 4 miesiące po wejściu noweli w życie - kadencji sędziowskich członków Rady. "W drodze wyjątku" osoby pełniące funkcje w Radzie po raz pierwszy mogłyby kandydować w wyborach do KRS po wygaszeniu kadencji - zakłada projekt.

"To wygląda na ustawę pisaną pod konkretne osoby, zapewne z założeniem, że ci sędziowie będą przeszkadzać w dobrej zmianie" - powiedział jeden z członków Rady, pragnący zachować anonimowość. Pytany o to sędzia Żurek odmówił komentarza.

Autorzy projektu uznali też, że wszystkie kadencje sędziów w KRS powinny się zaczynać w tym samym czasie, a w przypadku gdy członek Rady z różnych względów nie kończy swej kadencji (śmierć, odejście z sądownictwa, inna przeszkoda), powinno się wybierać do Rady inną osobę, ale nie na nową 4-letnią kadencję, lecz na dokończenie kadencji już rozpoczętej - tak jak dzieje się to np. z sejmowymi członkami Rady, wybieranymi w takim wypadku tylko na dokończenie kadencji.

Kolejna proponowana zmiana zakłada, że wśród 15 sędziów wchodzących w skład KRS (pozostałe 10 osób to reprezentanci Sejmu, Senatu, prezydenta, a także I Prezes SN, Minister sprawiedliwości-prokurator generalny), SN będzie miał nie dwóch, a jednego przedstawiciela. Miejsce po drugim sędzi SN przypadnie sądom powszechnych.

Jak wskazano w uzasadnieniu, konstytucja stanowi, że spośród sędziów wybiera się 15 członków KRS bez precyzowania, ilu członków wybierają poszczególne grupy. "Zatem ustawodawca ma prawo odebrać - jak w niniejszym projekcie - jedno z dwóch miejsc Sądowi Najwyższemu i przydzielić je sędziom sądów powszechnych, co możliwe jest tylko poprzez przerwanie kadencji członków wybranych przez SN" - napisano w uzasadnieniu, dodając, że "jedynym sposobem wprowadzenia kiedykolwiek w życie nowego modelu wyborczego" jest przerwanie obecnych kadencji członków Rady wybranych spośród sędziów.

W projekcie zapisano też nowy mechanizm powoływania sędziów sądów powszechnych przez prezydenta, który - jak czytamy w uzasadnieniu - ma zapewnić prezydentowi "realny wpływ na powołanie sędziego", co jest konstytucyjną prerogatywą głowy państwa. Obecnie KRS rozpatruje kandydatury na sędziów i wybiera jedną, jej zdaniem najlepszą, przedkładając ją do powołania prezydentowi - nawet jeśli kandydatów było więcej.

Po nowelizacji przepis miałby brzmieć: "Jeżeli na stanowisko sędziowskie zgłosił się więcej niż jeden kandydat, Rada rozpatruje i ocenia wszystkie zgłoszone kandydatury łącznie. W przypadku zgłoszenia się na stanowisko sędziowskie więcej niż jednego kandydata, Rada przedstawia Prezydentowi RP co najmniej dwóch kandydatów z wnioskiem o powołanie do pełnienia urzędu sędziego".

"To całkowicie zmienia filozofię powołania sędziów i przenosi ciężar decyzji na czynnik polityczny" - uważa sędzia Żurek, wskazując, że takie rozstrzygnięcie stoi w sprzeczności z europejskimi standardami powoływania sędziów sądów powszechnych.