Od 2011 roku w prawie spadkowym funkcjonuje instytucja zapisu windykacyjnego. Zapis ten istotnie różni się od zapisu zwykłego, co ma konsekwencje dla uprawnienia do pobierania pożytków z rzeczy objętej zapisem. Uprawnienie do pobierania pożytków uzależnione jest bowiem od dobrej wiary zapisobiercy zwykłego, która ‒ jak przesądził Sąd Najwyższy ‒ może być skutecznie zakwestionowana przez spadkobierców. Jeśli spadkobiercy to uczynią, wówczas uprawnienie do pobierania pożytków z rzeczy objętej zapisem zwykłym, aż do momentu wymagalności roszczenia zapisobiercy o przeniesienie prawa własności, będzie przysługiwało spadkobiercom, a nie zapisobiercy zwykłemu.

Skutki rozporządzenia majątkiem w drodze zapisu zwykłego i windykacyjnego

Przez tzw. zapis zwykły spadkodawca może w testamencie zobowiązać spadkobiercę do spełnienia określonego świadczenia majątkowego na rzecz oznaczonej osoby. Zapisobiercą może zarówno osoba z kręgu spadkobierców, jak i poza jego kręgu.

Zapis zwykły bywa o tyle kłopotliwym rozwiązaniem, że nie przenosi automatycznie prawa własności danej rzeczy na zapisobiercę. Po śmierci spadkodawcy rzecz objęta zapisem zwykłym wchodzi do masy spadkowej. Z chwilą otwarcia spadku prawo własności rzeczy objętej zapisem zwykłym przechodzi na spadkobierców, którzy mają obowiązek przeniesienia tego prawa na zapisobiercę. W konsekwencji zapisobierca posiada jedynie roszczenie do spadkodawców o przeniesienie na nią własności wskazanego przedmiotu i nie przysługuje mu prawo własności do tej rzeczy, dopóki spadkobiercy nie wywiążą się ze swojego obowiązku.
Odmiennie jest to uregulowane odnośnie do zapisu windykacyjnego, w przypadku którego z chwilą otwarcia spadku własność rzeczy objętej zapisem windykacyjnym przechodzi z mocy prawa na zapisobiercę i nie jest to uzależnione od woli i działań spadkobierców. Jak widać na powyższym przykładzie, skutki zapisu zwykłego nie są tak daleko idące jak skutki zapisu windykacyjnego, dlatego okoliczność, gdy spadkodawca postanowił obdarować zapisobiercę przy użyciu zapisu zwykłego, a nie windykacyjnego, może mieć dotkliwe konsekwencje finansowe dla zapisobiercy i to nawet wówczas, gdy należy on równocześnie do grona spadkobierców.

Wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy będącej przedmiotem zapisu zwykłego w świetle najnowszego orzecznictwa Sądu Najwyższego

Przypadkiem takim zajmował się Sąd Najwyższy, który w dniu 27 sierpnia 2015 r. w sprawie o sygn. akt III CZP 46/15 wydał uchwałę, kiedy to odpowiedział na zapytanie Sądu Okręgowego: czy współspadkobierca będący jednocześnie zapisobiercą i wyłącznym posiadaczem przedmiotu zapisu zwykłego jest zobowiązany do zapłaty na rzecz pozostałych spadkobierców wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy stanowiących przedmiot zapisu za okres do wymagalności roszczenia o wykonanie zapisu.
Wątpliwość kierującego pytanie Sądu Okręgowego związana była z zagadnieniem, czy zapisobierca zwykły, będący jednocześnie współspadkobiercą, któremu spadkodawca wydał przedmiot zapisu, jest od chwili otwarcia spadku posiadaczem w dobrej czy w złej wierze, a w konsekwencji, czy pozostałym spadkobiercom przysługuje roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy stanowiącej przedmiot zapisu.

Na tak przedstawione pytanie Sąd Najwyższy odpowiedział, że w sytuacji, w której rzecz objęta zapisem w chwili śmierci spadkodawcy znajduje się w posiadaniu zapisobiercy, spadkobiercom przysługuje roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie przez zapisobiercę z rzeczy oznaczonej co do tożsamości, stanowiącej przedmiot zapisu zwykłego, za okres do wymagalności roszczenia o wykonanie zapisu.
Sąd Najwyższy, powołując się także na wcześniejszy wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 1960 r. (II CR 706/60, OSNC 1962, nr 1, poz. 121) wyraził pogląd, iż brak własności po stronie zapisobiercy nie jest równoznaczny z brakiem w ogóle tytułu prawnego, istniejący stan posiadania w chwili otwarcia spadku jest zgodny z uprawnieniem wynikającym z ważnego i skutecznego zapisu, a obowiązek wydania jego przedmiotu trzeba uznać za zrealizowany. Wydanie przedmiotu stawia zapisobiercę w pozycji takiego posiadacza, którego spadkobierca nie może pozbawić posiadania, bo nie może żądać zwrotu przedmiotu zapisu, którego prawa własności na niego nie przeniósł. Sąd Najwyższy podkreślił, że stanowisko to zostało powtórzone w uchwale z dnia 17 stycznia 1969 r. (II CZP 127/68, OSNC 1969, nr 11, poz. 191), w której uzasadnieniu nadto wskazano, że wydanie przedmiotu zapisu przez spadkobiercę należy zrównać z sytuacją, w której zapisobierca posiada przedmiot zapisu za zgodą spadkobiercy.

Dobra wiara zapisobiercy

Odpowiedź na pytanie, czy od zapisobiercy można żądać wydania korzyści uzyskanej z danej rzeczy za okres do wymagalności roszczenia o wykonanie zapisu zależy od tego, czy zapisobierca posiadał tę rzecz w dobrej wierze. Przesłanka dobrej wiary podlega ocenie, a analiza dotyczy zarówno czynnika subiektywnego, czyli przekonania o przysługiwaniu prawa do rzeczy, jak i elementu obiektywizującego dotyczącego okoliczności przywołanych na usprawiedliwienie tego przekonania. Sąd opowiedział się za tradycyjnym rozumieniem pojęcia dobrej wiary, według którego polega ona na błędnym ‒ ale w danych okolicznościach usprawiedliwionym ‒ przekonaniu posiadacza, że przysługuje mu wykonywane prawo.

Sąd podkreślił, że nabycie przez zapisobiercę prawa własności przedmiotu zapisu zwykłego oznaczonego co do tożsamości wymaga jego przeniesienia przez spadkobiercę w formie prawem przepisanej. Sąd w tym miejscu powołał się na zasadę powszechnej znajomości prawa (wynikającej z zasady, że nieznajomość prawa szkodzi), która wyklucza zdaniem Sądu przyjęcie świadomości zapisobiercy o przejściu prawa własności takiego przedmiotu zapisu z datą otwarcia spadku, zwłaszcza jeżeli przedmiotem tym byłaby nieruchomość. Świadomość ta może obejmować jedynie przekonanie o przysługiwaniu uprawnienia obligacyjnego, jakim jest roszczenie o jego wydanie. Sąd podkreślił, iż w sytuacji gdy przedmiot zapisu zwykłego został wydany zapisobiercy przed śmiercią przez spadkodawcę nie przenosi to prawa rzeczowego na zapisobiercę, a jedynie może przenieść posiadanie. To, iż przyszły zapisobierca wie, że włada rzeczą, do której nie służy mu skuteczne względem spadkodawcy uprawnienie rzeczowe, przesądza, iż jego posiadanie nie ma przymiotu dobrej wiary. W momencie, w którym dochodzi do otwarcia spadku, władanie to traci podstawę prawną wynikającą z woli spadkodawcy i zapisobierca nabywa dopiero uprawnienie obligacyjne wynikające z zapisu. A zatem powinien się zwrócić do spadkobiercy o przeniesienie prawa własności danej rzeczy.
Ma to istotne znaczenie w praktyce, bowiem często bywa, że z rzeczami będącymi przedmiotem zapisu wiążą się określone korzyści (np. gdy przedmiotem zapisu jest przedsiębiorstwo). Dlatego też, jeżeli ‒ tak jak i w powołanej wyżej sprawie o sygn. akt III CZP 46/15 ‒ zapisana rzecz przynosi pożytki, to prawo do tych korzyści zgodnie z prawem przysługuje spadkobiercom, a nie zapisobiercy. Z orzeczenia wynika, że prawo spadkobierców do czerpania pożytków przysługuje aż do czasu zgłoszenia przez zapisobiercę żądania wykonania zapisu.

Zapisobierca będący jednocześnie spadkobiercą

Skomplikowana staje się sytuacja, w której zapisobierca jest jednocześnie jednym ze spadkobierców, kiedy to od chwili spadkobrania nabywa w części prawo własności przedmiotu zapisu zwykłego i jego posiadanie – wówczas uzyskuje w tej części podstawę prawną ‒ jest uprawniony do współposiadania oraz korzystania z rzeczy wspólnej w takim zakresie, w jakim daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli (art. 206 w zw. z 1035 k.c.). W przypadku naruszenia tej zasady pozostali spadkobiercy mogą się domagać wynagrodzenia za korzystanie z tej rzeczy na podstawie art. 224 § 2 lub 225 k.c. (uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2013 r., III CZP 88/12, OSNC 2013, nr 9, poz. 103).

Sąd podkreślił, że za takim stanowiskiem przemawia również konstytucyjna ochrona prawa dziedziczenia oraz ochrona prawa własności (art. 21 ust. 1 i art. 64 ust. 1 Konstytucji). Inna wykładnia, która przyznawałaby zapisobiercy zwykłemu uprawnienie do posiadania rzeczy od chwili otwarcia spadku ingerowałaby w te prawa i pozbawiałaby spadkobierców prawa do posiadania i korzystania z odziedziczonej rzeczy. Zacierałaby też różnice pomiędzy zapisem zwykłym a zapisem windykacyjnym, który dopiero z chwilą otwarcia spadku powoduje przejście prawa rzeczowego na zapisobiorcę windykacyjnego.

Zdaniem Sądu powyższej interpretacji nie przeczy także treść art. 977 k.c., zgodnie z którym jeżeli przedmiotem zapisu zwykłego jest rzecz oznaczona co do tożsamości, do roszczeń zapisobiercy o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy, o zwrot pożytków lub o zapłatę ich wartości, jak również do roszczeń obciążonego zapisem o zwrot nakładów na rzecz, stosuje się odpowiednio przepisy o roszczeniach między właścicielem a samoistnym posiadaczem rzeczy, a zatem na podstawie odpowiednio stosowanych art. 224-225 k.c. Normy te znajdują zastosowanie wówczas, gdy roszczenie o wykonanie zapisu jest wymagalne. W art. 224 § 2 i 225 k.c. ustawodawca w stosunku do roszczeń właściciela dostrzega możliwość zmiany dobrej na złą wiarę posiadacza w razie wytoczenia przeciwko niemu powództwa, a więc odpowiednie stosowanie tych przepisów do roszczeń zapisobiercy nakazuje przyjęcie takiej możliwości w wypadku żądania wykonania zapisu.

Media

Przekładając powyższe rozważania Sądu na konkretny przykład: jeżeli przedmiotem zapisu zwykłego jest przynoszące pożytki przedsiębiorstwo będące w faktycznym posiadaniu zapisobiercy, podczas gdy zapisobiorca jest jednym z dwóch spadkobierców, oznacza to, że zapisobierca nie posiada w dobrej wierze tej części przedsiębiorstwa, która przypada na drugiego spadkobiercę. W konsekwencji przysługiwać mu będzie prawo do uzyskiwanych z przedsiębiorstwa pożytków także jedynie w udziale odpowiadającym jego udziałowi w spadku jako spadkobiercy. Sytuacja zapisobiercy ulegnie zmianie w momencie, kiedy zwróci się on zgodnie ze swoim uprawnieniem do spadkobiercy o przeniesienie własności 1/2 przedsiębiorstwa. Zgodnie z art. 977 k.c. prawo do pozostałych pożytków będzie mu przysługiwało z chwilą wymagalności jego roszczenia w stosunku do drugiego spadkobiercy.
Sąd Najwyższy również podkreślił, że odmiennie trzeba postrzegać sytuację, kiedy zapisobierca włada przedmiotem zapisu za zgodą spadkobiercy, bo jest ona wówczas zbliżona do zrealizowania obowiązku wykonania zapisu z uchybieniem przez spadkobiercę obowiązkowi przeniesienia prawa własności. Rozważania powyższe nie dotyczą również sytuacji, w której spadkodawcę i zapisobiercę zwykłego wiąże ważny stosunek obligacyjny (np. umowa użyczenia, której ustania nie powoduje śmierć użyczającego), ponieważ wtedy rozliczenia następują na zasadach określonych w treści tego stosunku. Dodatkowo Sąd stwierdził, że wyrażony pogląd nie wyklucza w konkretnych stanach faktycznych zastosowania konstrukcji nadużycia prawa podmiotowego (art. 5 k.c.).

Powyższe rozważania Sądu skłaniają do konkluzji, że zapobiegliwy spadkodawca, chcąc uniknąć przyszłych sporów pomiędzy zapisobiercą a spadkobiercami (w tym także o pożytki), powinien raczej rozważyć skorzystanie z instytucji zapisu windykacyjnego, który spowoduje, że z chwilą śmierci rzecz objęta zapisem przejdzie z mocy prawa na własność zapisobiercy, a tym samym będzie on miał prawo do pobierania pożytków z takiej rzeczy.

Aleksandra Hulewicz, radca prawny w kancelarii Chajec, Don-Siemion & Żyto