W pobliżu mojej miejscowości jest budowana droga ekspresowa – pisze pan Aleksander. – Na czas wykonywania prac wstrzymany został ruch pieszych i samochodów. Wcześniej mieszkańców wsi dzieliła niewielka odległość do przystanku i drogi prowadzącej do miasta, dziś trzeba pokonywać aż 9 kilometrów. Starsi, schorowani ludzie, nieposiadający aut, nie mają możliwości, aby dostać się do szpitala. My musimy odwozić dzieci do szkoły, a przedsiębiorstwa upadają, bo dostawcy nie chcą jeździć po lokalnych, dziurawych drogach. Taki stan ma trwać kilka miesięcy. Inwestor powinien przecież znaleźć alternatywne rozwiązanie. Czy jako mieszkańcy możemy się przeciwstawić ograniczaniu naszych praw – pyta czytelnik
Dorota Krajewska-Trajdos radca prawny, trener prawa zamówień publicznych / Dziennik Gazeta Prawna
Chociaż budowa nowych dróg prowadzi do rozwoju gospodarczego i wzrostu poziomu zadowolenia obywateli, to każdy medal ma dwie strony. Z reguły cierpią lokalni mieszkańcy, którzy znaleźli się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Najczęściej ludzie żyjący w sąsiedztwie powstających dróg narzekają na hałas i zanieczyszczenia. Sporym niebezpieczeństwem jest także zwiększone natężenie ruchu dotykające nieprzygotowane na takie wyzwania miasteczka i wsie. Przez zaniedbania inwestora lub wykonawcy robót budowlanych mieszkańcy mogą zostać pozbawieni komunikacji z placówkami zaspokajającymi podstawowe potrzeby. Tak też się stało w przypadku pana Aleksandra i jego sąsiadów.
Przede wszystkim sugerujemy jak najszybszy kontakt z generalnym wykonawcą. Prawidłowość jego działania należy ocenić na podstawie projektu budowlanego i projektu organizacji ruchu. Te dokumenty można otrzymać w drodze dostępu do informacji publicznej. Powinno z nich wynikać, czy uwzględniono potrzeby mieszkańców i zapewniono im możliwość dotarcia do najbliższego przystanku. Jeśli w projektach została podniesiona ta kwestia, a nie jest przez wykonawcę respektowana, może oznaczać to, że prowadzi on prace w sposób nieprawidłowy. Wówczas zasadne będzie złożenie skargi do inwestora.
Może się tak zdarzyć, że projekty zostały zaakceptowane bez przyznania mieszkańcom prawa przejścia przez plac budowy. Być może decydenci błędnie uznali, że wystarczające będzie zapewnienie im objazdu w postaci dróg lokalnych. Skarga na postępowanie wykonawcy nie odniesie wówczas pożądanego skutku. W takiej sytuacji trzeba przedstawić swoje żądania inwestorowi, którym jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Po ustaleniu osoby upoważnionej do reprezentacji należy sporządzić pismo zawierające wniosek o udzielenie przejścia przez plac budowy. Możliwa jest także kontrola pozwolenia na budowę w trybie sądowo administracyjnym.
Ponieważ dla mieszkańców bardzo istotne znaczenie ma czas, należy działać szybko. Dlatego o problemie trzeba od razu poinformować organy, którym podlega inwestor. W tym przypadku będzie to minister infrastruktury i budownictwa oraz prezes Rady Ministrów. Wniosek powinien przedstawiać krzywdy i szkody związane z budową. Warto wskazać, że nieliczenie się z potrzebami mieszkańców prowadzi do zagrożenia ich zdrowia, a nawet życia. Taki bowiem skutek może spowodować pozbawienie dojazdu do szpitala. Budowa znacznie utrudnia także wypełnianie przez dzieci obowiązku szkolnego. Trudno się zgodzić z koniecznością ponoszenia przez mieszkańców aż tak wysokich kosztów powstawania drogi ekspresowej.
Należy też oczekiwać współpracy ze strony gminy, która powinna dbać o swoich mieszkańców. Do zadań gminy należy zapewnienie odpowiedniej opieki zdrowotnej i dojazdu do placówek szkolnych. Dlatego nie można sobie wyobrazić, aby pan Aleksander i jego sąsiedzi byli osamotnieni w sporze z inwestorem i generalnym wykonawcą. Jeśli jednostka podziału terytorialnego nie wykonuje zadań, do których została powołana, to nie można mówić o prawidłowym reprezentowaniu wspólnoty samorządowej. Gdyby negocjacje z inwestorem i wykonawcą zakończyły się fiaskiem, gmina powinna we własnym zakresie przedsięwziąć odpowiednie działania. Jeśli te zadania przekraczają jej możliwości, wsparcia powinny udzielić powiat i województwo.
Czytelnik i jego sąsiedzi nie stoją więc na przegranej pozycji. Gdy mieszkańcy wykażą przed sądem, że w związku z budową ponieśli szkody finansowe, będzie im się należało odszkodowanie. Z tego prawa skorzystają w szczególności przedsiębiorcy. Ponadto za krzywdy, które nie sposób wyrazić w pieniądzu, można żądać zadośćuczynienia (patrz ramka). ©?
Realizacja dużej inwestycji powinna uwzględniać również potrzeby lokalnych mieszkańców
Można wygrać z potężnym inwestorem
Powodowie wystąpili na drogę sądową przeciwko Skarbowi Państwa – generalnemu dyrektorowi Dróg Krajowych i Autostrad. Zarzucali oni pozwanemu zakłócenie prawa do spokojnego mieszkania, odpoczynku i bezpieczeństwa osobistego. Te naruszenia były spowodowane otwarciem odcinka autostrady bez wcześniejszego wykonania obwodnicy miasta. Efektem zaniedbań było znaczne przekroczenie norm hałasu i emisji spalin, co znacznie obniżyło jakość życia. Sąd stwierdził, że pozwany miał możliwość zmniejszenia uciążliwości związanych z ruchem pojazdów. Niepodjęcie żadnych działań przez inwestora spowodowało konieczność poniesienia odpowiedzialności odszkodowawczej.
(Wyrok SO w Warszawie z 17 grudnia 2012 r., sygn. akt V Ca 2570/12)
Podstawa prawna
Art. 24, art. 4172, art. 448 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.). Art. 7 ust. 1 pkt 5, pkt 8 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U. z 2015 r. poz. 1515). Art. 145, art. 156 ustawy z 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (Dz.U. z 2016 r. poz. 23).
OPINIA EKSPERTA
W trakcie prac budowlanych należy zapewnić poszanowanie występujących w obszarze oddziaływania obiektu uzasadnionych interesów osób trzecich. Pod tym pojęciem kryje się między innymi dostęp do drogi publicznej. Jeśli w decyzji zatwierdzającej projekt budowlany miały miejsce uchybienia, istnieje możliwość jej wzruszenia na podstawie art. 145 (wznowienie postępowania) lub art. 156 (stwierdzenie nieważności) kodeksu postępowania administracyjnego.
Mieszkańcy mogą wystąpić z powództwem o zapłatę zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Odpowiedzialność będzie ustalana na zasadzie winy w rozumieniu art. 415 k.c., w granicach określonych przepisami art. 24 k.c. i 448 k.c. Jako podstawę zarzutów trzeba wskazać, że zarządca drogi jest obowiązany do przeciwdziałania niekorzystnym przeobrażeniom środowiska spowodowanym korzystaniem z dróg.
Podmioty prowadzące działalność gospodarczą mogą wytoczyć powództwo cywilne oparte na art. 416 kc. Wymaga to wykazania istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy działaniem inwestora (zarządcy drogi) a powstaniem po stronie powoda szkody w postaci utraconego zysku, jak i wykazania samej wysokości utraconego zysku. Pozwanym w niniejszych sprawach winien być Skarb Państwa – generalny dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad.