Podjęcie próby polubownego rozwiązania konfliktu jest celowe w przypadku większości sporów powstałych na tle realizacji zamówień publicznych - pisze r.pr. Dorota Grześkowiak-Stojek, były arbiter.

Mediacja staje się coraz bardziej popularnym sposobem rozwiązywania sporów, w tym tych powstałych na tle realizacji umów. Wśród wielu jej zalet należy wymienić przede wszystkim oszczędność czasu i kosztów postępowania, ale także zwiększenie efektywności wykonania umów. Dobrowolność i poufność rozmów prowadzonych w toku postępowania zapewnia stronom komfort w prezentowaniu stanowisk i potrzeb, co – w dużej mierze dzięki obecności niezależnego mediatora – odbywa się w dobrej atmosferze, bez wzajemnych oskarżeń czy innych negatywnych emocji towarzyszących sporom sądowym. Pozwala to łatwiej zrozumieć wzajemne interesy i dojść do porozumienia satysfakcjonującego w równej mierze obie strony sporu. Taki sposób rozwiązania konfliktów zazwyczaj umożliwia też utrzymanie partnerskich relacji, co z kolei sprzyja dalszej współpracy.
Pomimo wskazanych powyżej dobrodziejstw postępowania mediacyjnego bardzo rzadko jest ono wykorzystywane w sporach powstałych na tle realizacji umów w sprawie zamówień publicznych. Zamawiający chętniej decydują się na spory sądowe przede wszystkim ze względu na obawy związane z potencjalnym naruszeniem dyscypliny finansów publicznych. Nadal panuje przekonanie, że zapisy umowy w sprawie zamówienia publicznego muszą być bezwzględnie egzekwowane. W konsekwencji – w razie sporu – nie ma miejsca na jakiekolwiek ustępstwa, które z reguły traktowane są jako naruszenie interesu publicznego. Najczęstszą obserwowaną praktyką jest bardzo rygorystyczne naliczanie wykonawcom kar umownych, potrącanie tych kar z wynagrodzenia lub z zabezpieczenia należytego wykonania zamówienia. W takiej sytuacji to wykonawca kwestionujący zasadność naliczenia kar, zazwyczaj bardzo wysokich, zmuszony jest do wystąpienia na drogę sądową w celu wykazania własnych racji.
Spór taki niesie w rzeczywistości negatywne konsekwencje dla obu stron. Wykonawca zmuszony jest przede wszystkim do poniesienia kosztów związanych z długoletnim sporem sądowym, nie otrzymuje wynagrodzenia za wykonane prace, w tym zwrotu kosztów, jakie poniósł w związku z realizacją umowy, co może prowadzić nawet do utraty przez ten podmiot płynności finansowej. Zamawiający zostaje natomiast z niewykonanym zamówieniem, co również godzi w jego interes, gdyż nie zostają zaspokojone jego potrzeby. W zależności od konkretnego przypadku i zakresu umowy może być np. zmuszony do poszukiwania nowego wykonawcy. Przeprowadzenie nowego postępowania również wiąże się z czasem i kosztami.
Zamawiający zazwyczaj nie dopuszczają jednak możliwości jakichkolwiek rozwiązań ugodowych, pomimo że u podstaw sporu leżą nieraz okoliczności, które obiektywnie nie uzasadniają pełnej odpowiedzialności wykonawcy. Jak to bowiem zwykle bywa – prawda leży gdzieś po środku.
Warto zauważyć, że bardzo często umowy w sprawie zamówień publicznych mają charakter jednostronny, tj. zabezpieczają interes zamawiającego (bywa, że w sposób nadmierny), obciążając w nierówny sposób wykonawców wszelkimi potencjalnymi ryzykami związanymi z realizacją zamówienia. Kary umowne są ustalane na wysokim poziomie, zaś podstawy naliczania tych kar opisywane są w sposób bardzo ogólny – powodujący spory dotyczące ich wykładni, bądź też poprzez przeniesienie odpowiedzialności za wszelkie możliwe problemy w realizacji na wykonawców.
Ponadto, jak w każdej umowie, nieuniknione są rozbieżne interpretacje poszczególnych zapisów rodzące wątpliwości m.in. co do zakresu obowiązków stron. W trakcie wykonywania zamówienia pojawiają się również różnego rodzaju problemy niekoniecznie spowodowane przez którąkolwiek ze stron czy samego wykonawcę. W takich przypadkach, gdy nie ma jednego i jednoznacznego sposobu rozstrzygnięcia sporu, zasadne jest podjęcie próby polubownego rozwiązania zaistniałej sytuacji.
Podkreślić należy bowiem, iż umowy w sprawie zamówień publicznych podlegają przepisom kodeksu cywilnego tak samo jak umowy zawierane pomiędzy podmiotami prywatnymi (z wyjątkami wynikającymi z odrębnego unormowania w ustawie – Prawo zamówień publicznych, które omówię poniżej). Ponadto przepisy kodeksu postępowania cywilnego regulujące postępowania o charakterze polubownym, w tym mediację, ani żadne inne przepisy prawa powszechnie obowiązującego nie zawierają wyłączeń dotyczących umów w sprawie zamówień publicznych. Dlatego też, w przypadku sporów powstałych na tle realizacji takich umów, jak najbardziej dopuszczalne jest zawieranie ugód w celu rozwiązania zaistniałych sporów, a także korzystanie z narzędzi przewidzianych w kodeksie cywilnym.
(...)
Cały felieton czytał w eDGP.