Ostatnia nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa posłów PiS prowadzi do obejścia ustawy zasadniczej. A skoro tak, to nie może korzystać z domniemania zgodności z konstytucją od momentu jej ogłoszenia – twierdzi prof. Małgorzata Gersdorf, I prezes Sądu Najwyższego.
Tezy te I prezes SN sformułowała we wniosku do trybunału. Domaga się w nim stwierdzenia niezgodności z konstytucją wszystkich przepisów wprowadzonych do ustawy o TK grudniową nowelą (Dz.U. z 2015 r. poz. 2217). Ponadto prof. Gersdorf chce, aby TK rozpatrzył jej wniosek według zasad, jakie obowiązywały przed wejściem w życie kontrowersyjnych zmian. Gdyby bowiem trybunał miał procedować zgodnie z obowiązującymi od 28 grudnia procedurami, to sprawą zainicjowaną przez I prezes SN zapewne zająłby się dopiero za kilka lat. Wszystko dlatego, że obecne przepisy stanowią, że sąd konstytucyjny rozpatruje sprawy według kolejności ich wpływu. Zdaniem prof. Gersdorf ten zapis noweli wraz z tym stanowiącym, że zmiany wchodzą w życie z dniem ogłoszenia, praktycznie wyłącza możliwość dokonania oceny jej zgodności z konstytucją. A to z kolei prowadzi do ograniczenia zakresu kognicji TK, który został wyraźnie wyznaczony w art. 188 ustawy zasadniczej. „W tej sytuacji, skoro przepisy konstytucji, zgodnie z jej art. 8 ust. 2, stosuje się bezpośrednio, Trybunał Konstytucyjny na podstawie art. 188 konstytucji może ustalić własną kompetencję do orzekania w przedmiocie ustawy nowelizującej nie na podstawie przepisów tej ustawy, lecz na podstawie przepisów dotychczasowych (...)” – przekonuje prof. Gersdorf.
Ponadto we wniosku wskazano, że przepisy kontestowanej ustawy – wbrew temu, co twierdzą ich autorzy – mają charakter dysfunkcjonalny. Mowa m.in. o wprowadzeniu zasady, że większość spraw jest rozpatrywana przez TK w pełnym składzie, który teraz wynosi 13 sędziów, a orzeczenia zapadają większością 2/3 głosów. „(...) tempo prac ulegnie ograniczeniu – z jednej strony wobec niemożności kierowania spraw do trzech zespołów orzekających złożonych z pięciu sędziów, z drugiej zaś wobec trudności, jakie mogą wiązać się ze zbudowaniem wymaganej dla wydania orzeczenia większości 2/3 głosów” – uważa prof. Gersdorf. A to z kolei doprowadzi do naruszenia prawa do sądu.
I prezes SN kwestionuje również udział ministra sprawiedliwości oraz prezydenta w postępowaniu dyscyplinarnym sędziów (mogliby kierować w tej sprawie wnioski do prezesa TK). Jej zdaniem prowadzić to może do wywierania nacisków na członków trybunału.