Nasza wypowiedź dotycząca dysfunkcjonalności wymiaru sprawiedliwości oraz apel o współdziałanie środowisk prawniczych w celu jego sanacji spotkała się z pozytywnymi reakcjami przedstawicieli środowisk prawniczych („Wymiar sprawiedliwości. Pęknięcia, które można jeszcze posklejać, czy początek rozpadu?” – DGP 167/2015).
Zasadniczo aprobująco do przedstawionych ocen i postulatów odniósł się Pan Prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Dariusz Sałajewski („Współpraca czy jątrzenie, czyli o niezależności radców prawnych” – DGP 183/2015). Ale jedna z kwestii wywołała jego sprzeciw – prognoza co do kształtu przyszłego rynku usług prawnych. Odnosząc się do niej Pan Prezes Sałajewski zastanawiał się, czy prognozując przyszły kształt tego rynku rzeczywiście zaproponowaliśmy współpracę pomiędzy adwokatami a radcami prawnymi, czy też w istocie chodziło nam „o jątrzenie”. Ponieważ – jak się wydaje – ostatecznie odpowiedzi nie znalazł, spieszymy uspokoić nieufność Prezesa. Naprawdę chodzi o zarysowanie perspektywy współpracy – uczciwej i rzetelnej – między oboma samorządami. Naszą prognozę zupełnie niepotrzebnie Pan Prezes odczytał jako postulat zmian ustrojowych. Nie w tym rzecz.
Możliwość wykonywania zawodu radcy prawnego w dwóch formach, tj. na podstawie stosunku pracy oraz jako wolnego zawodu, podobnie jak dążenie do uzyskania możliwości zatrudnienia na podstawie stosunku pracy przez część adwokatów, nie jest bynajmniej kwestią wyłącznie samorządową. Po pierwsze, sposób wykonywania zawodu ma fundamentalne znaczenie z punktu widzenia gwarancji i zasad świadczenia pomocy prawnej. Po wtóre trzeba dostrzec, że zawody adwokata i radcy prawnego niezwykle się do siebie zbliżyły. Nie chodzi więc o deprecjonowanie którejkolwiek z form ich wykonywania, lecz o wskazanie, że większe są dziś różnice pomiędzy radcą prawnym wykonującym wolny zawód a radcą prawnym pozostającym w stosunku pracy niż pomiędzy adwokatem a radcą prawnym wykonującymi wolny zawód. Wiedzą o tym wszyscy prowadzący kancelarie adwokacko-radcowskie.
Różnice pomiędzy prawnikami wykonującymi wolny zawód i zatrudnionymi w ramach umowy o pracę to nie tylko „stara adwokacka śpiewka”, lecz doniosła prawnie okoliczność, eksponowana w orzecznictwie europejskim. W wyroku ETS (dziś TSUE) z 14 września 2010 (C-550/07) uznano, że prawo do poufności zawodowej dotyczy wyłącznie prawników zewnętrznych. Trybunał wskazał, że wymóg dotyczący statusu niezależnego prawnika wynika z pojmowania jego roli jako współpracownika wymiaru sprawiedliwości, który powinien świadczyć – w sposób niezależny i w nadrzędnym interesie wymiaru sprawiedliwości – pomoc prawną potrzebną klientowi. W ocenie ETS prawnicy świadczący usługi na podstawie umowy o pracę nie gwarantują obiektywnej i niezależnej oceny prawnej działań swojego klienta, co wynikać ma z natury relacji łączącej ich z pracodawcą. Także w wyroku z 6 września 2012 r. TSUE (w połączonych sprawach o sygn. C-422/11 P i C-423/ 11 P) orzekł, że z samego faktu, iż radczynie prawne były pracowniczkami reprezentowanego podmiotu wynika, że nie mogły być niezależne, a zatem nie był spełniony warunek konieczny, by mogły reprezentować ten podmiot przed sądami unijnymi.
Na kryterium wykonywania zawodu w oparciu o umowę o pracę oparł polski ustawodawca w nowelizacji procedury karnej koncepcję zasad pełnienia funkcji obrońcy przez radców prawnych. Wyraźnie zróżnicował tu ich uprawnienia, wyłączając możliwość pełnienia funkcji obrońcy przez radcę zatrudnionego na podstawie stosunku pracy.
Można prognozować, że właśnie sposób wykonywania zawodu stanowić będzie w przyszłości podstawę stopniowego wyodrębniania się dwóch kategorii prawników świadczących usługi prawne: wykonujących wolny zawód i z tego punktu widzenia niezależnych w zarysowanym wyżej ujęciu, oraz pozostających w stosunku pracy. Nawiązując do historii obu zawodów uznaliśmy, że dla tych pierwszych naturalna wydaje się nam adwokatura – immanentnie związana z wykonywaniem wolnego zawodu. Dla tych drugich naturalne wydaje się radcostwo – od początku swego istnienia aprobujące wykonywanie zawodu w oparciu o umowę o pracę.
Wskazując na możliwość różnicowania się środowiska prawniczego na podstawie tego kryterium pozwoliliśmy sobie jedynie na ostrożną prognozę odnośnie do przyszłego kształtu runku usług prawnych, który jeśli miałby być zmieniony, to jedynie poprzez swobodny przepływ prawników. Nie proponowaliśmy żadnych zmian ustrojowych. Nie zamierzamy nikogo do niczego przymuszać normatywnie: ani do adwokatury – tych niezależnych, ani do samorządu radcowskiego – tych spośród adwokatów, którzy chcieliby – jak wynika z przeprowadzonych badań – pozostawać w stosunku pracy. To adwokaci i radcowie prawni powinni sami zdecydować – na bazie swoich priorytetów i preferencji zawodowych, a niezależnie od naszych życzeń – w jaki sposób chcą wykonywać zawód.
Czy mimo wskazanych wyżej ograniczeń świadczenia pomocy prawnej w ramach stosunku pracy, nieograniczających się przecież tylko do obrony w sprawach karnych, można zachować aktualnie istniejący system funkcjonowania samorządów zawodowych? Takie stanowisko zajmuje Pan Prezes Sałajewski. Można jednak twierdzić, że właśnie to kryterium stopniowo doprowadzi do nowego ukształtowania rynku usług prawnych. Ten pogląd jest nam bliższy. Można oczywiście marginalizować tę kwestię, postulując zachowanie statusu quo ante. Tyle tylko, że nie podejmując debaty w tym zakresie zostawiamy te kwestie politykom, którzy w przypływie nagłego olśnienia mogą uszczęśliwić nas na siłę – nie pytając nikogo o zdanie.