Proces weterana, który odniósł rany w Afganistanie, przeciwko Ministerstwu Obrony Narodowej odbędzie się na nowo. Sąd Apelacyjny w Warszawie skierował sprawę żołnierza do ponownego rozpatrzenia. Jak powiedziała sędzia Marzanna Góral, Sąd Apelacyjny uchylił wyrok pierwszej instancji, ponieważ sąd nie rozpoznał wówczas istoty sprawy i nie przeprowadził wymaganego postępowania dowodowego.

Sierżant Franciszek Jurgielewicz po odniesieniu obrażeń, w wyniku których stracił nogę otrzymał świadczenia na mocy ustawy o weteranach. Domaga się jednak dodatkowego odszkodowania. Reprezentujący go radca prawny Piotr Sławek liczył właśnie na to, że sprawa trafi do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Wyrok nazywa on przełomowym, ponieważ sąd przyznał, że żołnierzowi przysługują takie same prawa do sprawiedliwego procesu, co innym obywatelom. Piotr Sławek zwraca uwagę, że wysoki uszczerbek na zdrowiu sierżanta Franciszka Jurgielewicza, to efekt niewłaściwych zabezpieczeń transportera opancerzonego, którym żołnierz przemieszczał się podczas patrolu.

MON nie jest stroną w procesie, ponieważ sprawę prowadzi Prokuratoria Generalna. Resort jednak sprawę obserwuje. Orzeczeniu sądu przysłuchiwał się komandor Janusz Walczak z Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej i jak mówił, także resort jest ciekaw co wyniknie z ponownego postępowania, ponieważ może to doprecyzować prawo i możliwości jego interpretacji. Komandor Walczak podkreślił, że sierżant Jurgielewicz jest żołnierzem, tak samo jak on, mógłby więc znaleźć się na miejscu sierżanta, dlatego i on sam jest zainteresowany przebiegiem procesu.

Patrol, podczas którego transporter, którym przemieszczał się sierżant Franciszek Jurgielewicz został trafiony przez pocisk wystrzelony z granatnika, miał miejsce w maju 2010 roku. Uchylony wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie w jego sprawie został wydany w sierpniu 2014 roku.