Wobec wystąpienia sprzeczności w dwóch opiniach sporządzonych przez tego samego biegłego sąd powinien dopuścić dowód z kolejnej ekspertyzy. W przeciwnym wypadku popełnia rażące uchybienie
STAN FAKTYCZNY
Sprawa dotyczyła mężczyzny oskarżonego o to, że pełniąc funkcję prezesa zarządu spółki i będąc zobligowanym do zajmowania się sprawami majątkowymi tego podmiotu, poprzez niedopełnienie obowiązków wyrządził szkodę o wartości 6 mln zł. Ponadto będąc osobą uprawnioną do reprezentowania upadłej spółki, nie wydał syndykowi wszystkich ksiąg rachunkowych i innych dokumentów dotyczących finansów firmy. Sąd I instancji uniewinnił go od pierwszego z tych zarzutów, a co do drugiego uznał go za winnego i wymierzył mu karę grzywny. Kondycja spółki i wartość jej majątku była w omawianej sprawie przedmiotem opinii wielu biegłych i rzeczoznawców. Jeden z nich wydał dwie sprzeczne ze sobą opinie i ta sytuacja stała się istotą problemu.
Wyrok zaskarżyli: prokurator, obrońca oskarżonego oraz pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego. Prokurator podniósł, że sąd niezasadnie uznał za wiarygodną uzupełniającą opinię biegłego z zakresu ekonomii, co skutkowało uniewinnieniem oskarżonego w sytuacji, gdy z ekspertyzy tego samego biegłego wydanej w toku postępowania przygotowawczego jednoznacznie wynikało, że wydatki poniesione przez spółkę były nieuzasadnione i spowodowały szkodę. To wskazuje, że oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona zarzuconego mu przestępstwa. Zaś po wytłumaczeniu przez biegłego na rozprawie rozbieżności między obiema opiniami można wyciągnąć wniosek, że ekspert przewartościował znaczenie dodatkowych dostarczonych mu dokumentów, co doprowadziło sąd orzekający do niewłaściwej oceny wniosków zawartych w opinii uzupełniającej i przyjęcia jej za podstawę rozstrzygnięcia w kwestii zawinienia oskarżonego.
UZASADNIENIE
Sąd Apelacyjny w Białymstoku (sygn. akt II AKa 48/13) uchylił częściowo wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Wyjaśnił, że kluczowe znaczenie dla oceny zasadności zarzutów stawianych oskarżonemu miała opinia biegłego, którego zadaniem było ustalenie, czy w danym okresie spółka ponosiła nadal wydatki na inwestycje, w jakiej wysokości i czy były one uzasadnione.
W wydanej w tym przedmiocie opinii z lipca 2010 r. biegły stwierdził jednoznacznie, że nieuzasadnione były wydatki w łącznej kwocie 6 mln zł, co stanowiło poniesioną przez spółkę szkodę. Co więcej, swoje ustalenia w tym przedmiocie podtrzymał w całości na rozprawie sądowej, podobnie jak drugi z członków zespołu uczestniczący w wydaniu opinii. Obaj biegli stwierdzili, że sytuacja finansowa spółki była wówczas na tyle zła, że uniemożliwiała dalsze inwestycje.
Diametralnie odmienne stanowisko ten sam biegły zajął w opinii uzupełniającej z sierpnia 2012 r., kiedy to stwierdził, że w przedmiotowym okresie spółka poniosła koszty związane z budową w kwocie 3 mln zł i były one uzasadnione. Stwierdził jednocześnie, że nie były to nakłady na dalszą realizacje inwestycji, albowiem w tym czasie ponoszone były jedynie koszty związane z utrzymaniem dotychczasowego stanu budowanego zakładu. Tłumacząc tak radykalną zmianę swego stanowiska, w stosunku do wydanej uprzednio opinii głównej biegły podał, że odmienne wartości w obu opiniach wynikają z przyjętej metody wyceny, albowiem wycena z lipca 2002 r. sporządzona została przy zastosowaniu metody dochodowej, uwzględniającej prognozowane zyski z inwestycji, natomiast wycena z marca 2005 r. sporządzona została na potrzeby likwidacji spółki, a więc opierała się na metodzie likwidacyjnej.
Nie ulega zatem wątpliwości, że biegły wydał w tej sprawie dwie różne opinie, zaś zawartych w nich ostatecznych wniosków nie można ze sobą pogodzić. Co więcej, analiza wypowiedzi biegłego z rozprawy sądowej wskazuje na nieostrość jego stanowiska. Wystąpienie sprzeczności w dwóch opiniach sporządzonych przez tego samego biegłego, nie powoduje automatycznie konieczności dopuszczenia dowodu z kolejnej ekspertyzy, o ile sprzeczności te w toku procesu udało się usunąć i wskazywane przez biegłego powody odmiennych wniosków w nich zawartych można pogodzić z wymogami określonymi w art. 7 k.p.k.
Ocena, czy te kryteria zostały spełnione, należy do sądu, który powinien jej dokonać w całokształcie zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym poprzez konfrontację z wydanymi w sprawie opiniami innych biegłych.
I tak sąd I instancji nie dołożył należytej wnikliwości i staranności przy ocenie wskazywanych przez biegłego przyczyn zaistniałych rozbieżności. W konsekwencji całkowicie bezkrytycznie przyjął za wiarygodne podane przez biegłego powody zmiany stanowiska wobec poruszanych w opinii kwestii, które zawarł w stwierdzeniu: „argumenty przedstawione przez biegłego sąd uznał za zasadne, nie znajdując podstaw określonych w art. 201 k.p.k., nie uwzględnił wniosków oskarżycieli o powołanie nowego biegłego w tym zakresie”. Z tego wynika, że sąd w ogóle nie weryfikował twierdzeń biegłego i nie konfrontował ich z pozostałym materiałem dowodowym.
Sąd II instancji uznał, że należy podzielić stanowisko prokuratora i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, że wydana przez biegłego opinia jest niejasna i wewnętrznie sprzeczna w rozumieniu art. 201 k.p.k. Sprzeczności tych nie udało się usunąć poprzez dopuszczenie dowodu z ustnej opinii uzupełniającej biegłego na rozprawie sądowej. Zawarte w niej sformułowania nie pozwalają na zrozumienie wyrażonych w niej ocen i poglądów, a także sposobu dochodzenia do nich. Dla ich wsparcia biegły posługuje się nielogicznymi argumentami.
W takim przypadku oddalenie wniosku dowodowego prokuratora i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego o dopuszczenie dowodu z opinii nowego biegłego z zakresu ekonomii należy ocenić jako uchybienie mające charakter rażącej obrazy prawa procesowego, które mogło mieć istotny wpływ na treść wyroku.
KOMENTARZ
Rafał Puchalski
sędzia
Z punktu widzenia istnienia naczelnej zasady procesu karnego – zasady prawdy materialnej, na sądzie ciąży obowiązek możliwie jak najszerszego uwzględniania wniosków dowodowych stron oraz działania z urzędu. Artykuł 201 k.p.k. obliguje sąd nie tylko do kontroli dowodu z opinii biegłych, ale również do podjęcia konkretnych działań zmierzających do wyjaśnienia ewentualnych wątpliwości i zastrzeżeń. Należy jednak pamiętać, że dorobek orzecznictwa w tym zakresie jest jednoznaczny.
Podstawową przesłanką umożliwiającą ocenę przez sąd podstawy oddalenia wniosku musi być jego analiza pod kątem normy art. 201 k.p.k. Stosownie zaś do tego przepisu wezwanie tych samych biegłych jest niezbędne, jeżeli opinia jest niepełna, niejasna (w tym z uwagi na wewnętrzne sprzeczności) oraz gdy zachodzi sprzeczność między opiniami. Ponowne wezwanie biegłych, o jakim mowa w tym przepisie, to: wezwanie do złożenia uzupełniającej opinii odpowiadającej na dodatkowe pytania stawiane ekspertom bądź wezwanie na rozprawę w celu postawienia im w ramach przesłuchania takich pytań, dla wyjaśnienia owych niejasności, sprzeczności albo luk w dotychczasowej opinii. A contrario zatem, to przy braku wskazanych w art. 201 k.p.k. okoliczności, a nie w sytuacjach określonych w art. 170 par. 1 k.p.k., wniosek taki podlega oddaleniu. SN wypowiedział się w kwestii warunków dopuszczalności uzupełniającego przesłuchania biegłych przed sądem i wymogów stawianych stronom przy formułowaniu żądania o ich przesłuchanie, wskazując, że jedynie uchybienia opinii zawarte w treści art. 201 k.p.k. mogą być podstawą skutecznego wniosku dowodowego o przesłuchanie biegłych na rozprawie.
Artykuł 201 k.p.k. obliguje sąd nie tylko do kontroli dowodu z opinii biegłych, ale również do podjęcia konkretnych działań zmierzających do wyjaśnienia ewentualnych wątpliwości i zastrzeżeń