18 miesięcy wynosił w 2014 r. średni czas oczekiwania na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. I choć okres ten jest krótszy o 1 miesiąc w porównaniu do roku ubiegłego, to, jak zaznaczył Andrzej Rzepliński, prezes TK, nie jest on jeszcze satysfakcjonujący.

Dane zostały zaprezentowane na wczorajszym dorocznym zgromadzeniu sędziów TK. Wzięli w nim udział m.in. prezydent Bronisław Komorowski, premier Ewa Kopacz, Jan Wyrowiński, wicemarszałek Senatu, Małgorzata Gersdorf, I prezes Sądu Najwyższego Roman Hauser, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego i przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich oraz Andrzej Seremet, prokurator generalny.
Podczas przemówienia prezes Rzepliński przypomniał, że na uchwalenie nadal oczekuje nowa ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, która utknęła na etapie prac w Sejmie. Przywołał przy tym słowa prezydenta, który podczas zeszłorocznego zgromadzenia podkreślał, iż ustawa ta powinna być przez wszystkich traktowana jako pilna. Rzepliński przypomniał, że jej uchwalenie jest niezwykle ważne także z tego względu, że pod koniec tego roku kończą się kadencje aż pięciu sędziów TK. Tymczasem nowa ustawa modyfikuje procedurę wyborów członków trybunału. Rzepliński podkreślił, że niezwykle ważne jest, aby byli oni dobierani nie z klucza politycznego, a ze względu na swoją wiedzę i wysokie kwalifikacje.
Prezes TK wytknął również władzy ustawodawczej, że na wykonanie nadal oczekuje aż 116 wyroków trybunału, a w pewnych przypadkach sytuacja ta ciągnie się latami.
Do słów prezesa TK odniósł się prezydent, który zapewnił, że ustawę o TK nadal traktuje jako priorytetową. I wskazał, że mimo wszystko wyroki TK są wykonywane coraz szybciej, o czym świadczy chociażby to, że do rzadkości należą przypadki, kiedy to parlament nie zdąży uchwalić przepisów przed wejściem w życie wyroku TK stwierdzającego utratę mocy ich obowiązywania.
Z kolei Małgorzata Gersdorf zaproponowała sędziom TK podjęcie współpracy. Wskazała, że zarówno I prezes SN, jak TK, na mocy odpowiednich ustaw, są upoważnieni do przedstawiania właściwym organom stanowiącym prawo uwag o stwierdzonych uchybieniach i lukach w prawie. Jej zdaniem, gdyby tego typu wystąpienia były formułowane wspólnie, to miałyby większą siłę przebicia. Ta propozycja spotkała się z zainteresowaniem ze strony prezesa TK, który uznał, iż dzięki temu można by było szybciej reagować na nieprawidłowości bez konieczności inicjowania przed TK postępowań.