Buduję dom. Inwestycja ciągnie się od jesieni i do tej pory dogadywaliśmy się z wykonawcą dość dobrze – opowiada pan Maciej. – Tymczasem teraz on – bez wyraźnego powodu – zażądał ode mnie gwarancji terminowej zapłaty za roboty budowlane i kupowane przez niego materiały – dziwi się czytelnik. – Mamy przecież umowę na budowę domu. Płacę mu rzetelnie kolejne transze. Czy wykonawca ma prawo żądać ode mnie takiej gwarancji? Przecież to pociąga za sobą dodatkowe koszty – martwi się czytelnik
Niestety tak. Jeśli prowadzimy albo planujemy budowę własnego domu, musimy się liczyć z koniecznością opłacenia gwarancji terminowej zapłaty wynagrodzenia za roboty budowlane. Taką możliwość wprowadziła nowelizacja kodeksu cywilnego z 2010 roku. Wprowadzono ją z myślą o dużych firmach, ale dotyczy także indywidualnych inwestorów.
Przedsiębiorca budowlany może (ale nie musi) zażądać od nas gwarancji, że wypłacimy mu wszystkie należności w terminie. Może to zrobić od razu przy podpisywaniu umowy, ale może też już w trakcie trwania inwestycji. I nie ma tu znaczenia, czy z dodatkowych płatności inwestor wywiązuje się sumiennie, czy nie.
Wykonawca musi jednak dać inwestorowi na załatwienie formalności związanych z gwarancją nie mniej niż 45 dni (może więcej). Ale jeśli inwestor nie wywiąże się z obowiązku zapewnienia gwarancji w terminie, wykonawca będzie mógł zaprzestać prac, a mimo to żądać zapłaty umówionej kwoty. Inwestor natomiast musi się zgodzić na złożenie gwarancji. Nie wolno mu tylko z tego powodu zerwać umowy.
Gwarancji terminowej zapłaty może udzielić bank lub ubezpieczyciel. Jej koszt wynosi około 3–4 proc. gwarantowanej kwoty. Wysokość gwarancji można ustalić dowolnie, ale może być ona wyższa niż wartość wynagrodzenia z tytułu umowy. Ważną informacją dla pana Marcina może być to, że koszt ustanowienia gwarancji w równych częściach ponosi zarówno inwestor, jak i wykonawca. Choć mogą się umówić, że jest inaczej.
Podstawa prawna
Art. 6491–6495 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).