Minister zapowiadał, że reformie procesu karnego będzie towarzyszyć wprowadzenie nowej ustawy o prokuraturze. Warunek ten nie został spełniony - mówi w wywiadzie dla DGP Artur Wrona, prokurator apelacyjny w Krakowie.

Będzie pan jeździł na dyżury zdarzeniowe, w nocy, w dni wolne od pracy?

Nie mam nic przeciwko temu.

Ale szczerze: z entuzjazmem?

Jestem przewidziany do pełnienia dyżurów. Nie będę się uchylał. Przypomnę sobie młode lata.

Niby nie ma pan nic przeciwko dyżurowaniu, ale gdy prokurator generalny proponuje, aby wszyscy prokuratorzy – nie tylko ci z rejonów – byli nimi obciążeni, to w swej opinii ocenia to pan krytycznie.

Opinia nie jest wyrazem mojego osobistego zdania. To są uwagi zgłaszane przez prokuratorów z prokuratury apelacyjnej i prokuratur okręgowych. Nie mam nic przeciwko sprawiedliwemu podzieleniu się dyżurami. Ale pewne kwestie wymagają po prostu doprecyzowania.

Wątpliwości dotyczą np. pojęcia dyżuru zdarzeniowego...

Tak. Nie ma pewności, czy obejmuje on tylko oględziny ma miejscu zdarzenia przy nagłych zgonach, wypadkach drogowych czy też ma szerszy zakres i dotyczy również aresztów, udziału w sekcjach, czy dyżurów związanych z trybem przyspieszonym.

Dziś nie ma wątpliwości?

Dziś – kiedy czekamy jeszcze na ostateczny kształt zarządzenia prokuratora generalnego – prokuratorzy wyższych szczebli nie mają obowiązku uczestniczenia w dyżurach. Nikt nie musi rozwiązywać praktycznych i organizacyjnych problemów.

Największe kontrowersje budzą dyżury pomocnicze. Prokuratorzy wyższych szczebli będą dyżurować nie tylko w zakresie wąskiej właściwości szczebla okręgowego czy apelacyjnego, ale też rejonu. Obawiają się np., że podczas dyżuru w rejonie nie będą mieli kogo radzić się w sprawie np. tymczasowego aresztu. To pana nie dziwi?

Nie chodzi o to, że prokurator z jednostki okręgowej czy apelacyjnej nie potrafi podjąć decyzji w sprawie tymczasowego aresztowania. Tylko o to, że będzie podejmował decyzję o areszcie w sprawie, którą prowadzi lub będzie prowadziła prokuratura rejonowa. To ona będzie odpowiadała za dalszy tok postępowania. Dlatego powinien być jakiś tryb informowania czy uzgadniania istotnych kwestii.

Czy jako szef prokuratury apelacyjnej może pan powiedzieć, że prokuratura jest przygotowana do procesu kontradyktoryjnego, który ruszy już za trzy miesiące?

Nie jest. Ani prokuratura, ani policja. Samą ideę kontradyktoryjności oceniam pozytywnie, natomiast sposób jej wprowadzania już nie. Proces ten należało rozpocząć od zreformowania policji, w dalszej kolejności prokuratury, której towarzyszyć powinna nowa ustawa o prokuraturze. Reforma winna być rozłożona w dłuższym czasie. Minister sprawiedliwości zapowiadał, że reformie procesu będzie towarzyszyć wprowadzenie nowej ustawy. Warunek ten nie został spełniony.

Zamiast tego mamy tylko regulamin prokuratury.

Ułomne rozporządzenie.

Aż tak ułomne, że niekonstytucyjne? Bo wykracza poza upoważnienie ustawowe, np. w kwestii właściwości poszczególnych szczebli.

Nie czuję się upoważniony, aby to rozstrzygać.

Nie brakuje głosów, że Andrzej Seremet powinien je skierować do Trybunału Konstytucyjnego. A panu nowa właściwość rzeczowa prokuratur okręgowych i apelacyjnych się podoba?

W wersji pierwotnej, ministra Marka Biernackiego, była niemożliwa do zrealizowania bez równoległego ograniczenia obowiązków nałożonych na jednostki wyższego szczebla: wizytacje, lustracje, nadzór, oceny okresowe itp.

A co z regulaminem w wersji ministra Grabarczyka? Podział spraw między szczeblami prokuratury jest trafny?

Przesunięcie na szczebel prokuratur okręgowych przestępstw fałszowania banknotów i tych z ustawy o prawie autorskim jest zbędne. W większości przypadków to proste sprawy. Natomiast według mnie wiele przestępstw z kodeksu karnego skarbowego nie powinno być prowadzonych na poziomie prokuratur rejonowych. Rolą prokuratorów okręgowych i apelacyjnych będzie przejmowanie z prokuratur rejonowych skomplikowanych spraw niewymienionych w stosownych przepisach. Prokuratorzy rejonowi winni odważnie, ale również roztropnie występować do prokuratorów nadrzędnych o przyjmowanie takich postępowań.

Jest pan przeciwny wejściu reformy k.p.k. 1 lipca?

Jestem przeciwny. Reforma procedury karnej powinna wejść w życie wraz z nową ustawą o prokuraturze. I tylko pod takim warunkiem. Realnie trzeba więc przedłużyć vacatio legis o minimum pół roku.

Artur Wrona, prokurator apelacyjny w Krakowie