Niedawno zaczęła obowiązywać zmieniona ustawa o prawach konsumenta rozszerzająca możliwość zwrotu towarów kupionych na odległość i poza siedzibą firmy. A że często robię zakupy przez internet, także codzienne, sprawa mnie bardzo dotyczy. Czy teraz będę mogła oddać także produkty spożywcze – pyta pani Anna
25 grudnia 2014 r. weszła w życie ustawa, która sporo zmieniła w handlu na odległość, nowości jednak nie dotyczą żywności nietrwałej lub produktów szybko psujących się, z krótkim terminem przydatności do spożycia. Nie ma możliwości zwrotu takich towarów. Stan zwracanej rzeczy powinien być nienaruszony, a to oznacza, że nie wchodzi w grę próbowanie jogurtu i potem odesłanie pudełka do sklepu. Niesmaczny jogurt możemy jedynie reklamować, o ile wykażemy, że towar jest niezgodny z umową.
Wydłużył się natomiast okres, w jakim przysługuje nam prawo do reklamacji żywności. Do tej pory niezadowolony konsument mógł reklamować produkty spożywcze tylko w ciągu trzech dni. Nowa ustawa wydłuża ten czas do dwóch lat. Jeśli zauważymy, że kupiony towar jest popsuty, nie spełnia naszych oczekiwań lub nie ma obiecanych właściwości, mamy prawo reklamować taki zakup. Ważne, aby zgłosić się do sprzedawcy najpóźniej rok po zauważeniu wady, ale jednocześnie nie przegapić terminu przydatności do spożycia lub daty minimalnej trwałości oznaczonej na opakowaniu produktu spożywczego.
Reklamując towar, należy określić, czego żądamy od sprzedawcy – wymiany, obniżenia ceny czy też odstąpienia od umowy zakupu. Jeśli więc klient ma np. zastrzeżenia co do świeżości oliwy, może się spodziewać, że sprzedawca od ręki i bez dodatkowych kosztów wymieni butelkę na nową. Nie należy jednak mylić narracji z filmu reklamowego z niespełnieniem oczekiwań konsumenta. Czyli przysłowiowa już hiperbola użyta w reklamie, która sugeruje, że po wypiciu pewnego napoju wyrosną nam skrzydła, nie będzie podstawą do odstąpienia od umowy zakupu z powodu niezgodności towaru z obietnicą wyrażoną w reklamie przez producenta.
Warto też pamiętać, że po zmianie przepisów przedsiębiorca ma większe obowiązki informacyjne. Najpóźniej w chwili wyrażenia przez konsumenta zgody na zawarcie umowy sklep internetowy musi podać swoje pełne dane identyfikujące, adres, pod którym można złożyć reklamację, oraz poinformować o sposobie i terminie realizacji prawa do odstąpienia od umowy. Na każdą dodatkową płatność klient musi wyrazić zgodę, a sprzedawca jest zobowiązany do podania łącznej ceny do zapłaty, musi także poinformować kupującego o kosztach zwrotu produktu w przypadku odstąpienia od umowy. W dodatku przy zamówieniach składanych przy użyciu przycisku lub podobnej funkcji musi być oznaczenie „zamówienie z obowiązkiem zapłaty”, tak aby konsument był jednoznacznie poinformowany, w którym momencie jego wirtualny koszyk został przyjęty do realizacji. Zamiast 10 klient ma 14 dni na odstąpienie od umowy i zwrot zakupionych towarów bez podania przyczyny. Ten dwutygodniowy termin biegnie od momentu przekazania rzeczy objętych umową we władanie konsumenta lub osobę przez niego wskazaną, ale nie kuriera. Sklep powinien udostępnić formularz odstąpienia od umowy. Aby skutecznie odstąpić od umowy, należy wysłać formularz lub pisemne oświadczenie najdalej po 14 dniach po otrzymaniu zakupu, a później odesłać towar, którego nie chcemy. Koszty przesyłki pokrywa klient, chyba że sklep internetowy zgodził się je ponieść. Zwrot pieniędzy za chybiony zakup powinien nastąpić tą samą drogą, którą klient płacił za towary, czyli np. jako przelew na konto, przekaz pocztowy lub zwrot środków na kartę płatniczą.
Nowe prawo jest implementacją unijnej dyrektywy, a to oznacza, że praktycznie już w całej Unii obowiązują jednolite przepisy regulujące stosunki klient – przedsiębiorca.
Podstawa prawna
Art. 8, 10, 12, 27, 38 ustawy z 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta (Dz.U. z 2015 r. poz. 827).
PORADA EKSPERTA
Agnieszka Majchrzak, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Nowe regulacje to przede wszystkim większa ochrona konsumentów. Od 25 grudnia obowiązuje na przykład zakaz płatności domyślnych, czyli podsuwania formularza z zakreślonymi dodatkowymi opcjami, za które będzie płacić nieświadomy klient. Jeśli sklep nie poinformuje konsumenta o opłatach, to nie ma prawa ich naliczać. Zawsze będzie klientowi przysługiwało 14 dni na odstąpienie od umowy bez podawania przyczyny. A w dodatku jeśli sklep internetowy nie poinformuje o takim prawie, to przywilej odstąpienie od umowy wydłuża się o 12 miesięcy. Jednak zwracana rzecz nie może być używana, wolno konsumentowi ją rozpakować, przymierzyć, ale nie używać. Klient może sprawdzić zakup, tak jakby mógł to zrobić, oglądając go w sklepie, bez uruchamiania zmywarki lub podłączenia pralki. W przeciwnym razie właściciel sklepu internetowego może obciążyć klienta tytułem zmniejszenia wartości nieudanego zakupu. Od tych regulacji są jednak wyjątki. Sklep internetowy nie przyjmie zwrotu szybko psującej się żywności lub odpakowanego produktu, który został zapieczętowany ze względów higienicznych. Czyli odstąpienie od umowy zakupu makaronu, konserw albo proszku do pieczenia będzie możliwe, ale już otwartego opakowania z soczewkami kontaktowymi sklep nie przyjmie z powrotem.