Komisja Europejska chce, aby ochronne rękawice kuchenne spełniały wyśrubowane normy. A to wszystko dlatego, że obecnie niewystarczająco chronią przed poparzeniami.

Jak się szacuje, rocznie na terenie państw członkowskich UE dochodzi do około 100 tysięcy poparzeń dłoni. Wiele spośród nich ma miejsce w kuchni w trakcie przyrządzania gorących potraw.

Unijni urzędnicy stwierdzili, że zabezpieczenie w postaci rękawic kuchennych jest złudne. Okazuje się bowiem, że w wielu przypadkach nie stanowią one ochrony przed ciepłem, a producenci przedkładają walory estetyczne nad użytkowe.

Co więc uczynić? Komisje Europejska chce, aby rękawica kuchenna spełniała szereg wymogów bezpieczeństwa.

Warto zaznaczyć, że już teraz część przedmiotów służących do ochrony indywidualnej musi podobne normy spełniać. Są to między innymi kaski, obuwie ochronne czy nauszniki zapobiegające hałasowi. Jednak to co odróżnia te przypadki to fakt, że obecnie uregulowany jest przede wszystkim sprzęt wykorzystywany przy pracy zawodowej.

Pomysł jednak nie podoba się ani sprzedawcom, ani kucharzom. Zdaniem pierwszych zmiana wpłynie na ceny rękawic, a co za tym idzie część osób w ogóle zrezygnuje z ich zakupu. Zdaniem wielu kucharzy z kolei urzędnicy powinni się bardziej skupić na kuchni politycznej, a nie tej, w której się gotuje. Przeciwko pomysłowi Komisji Europejskiej stanowczo oponuje także Wielka Brytania.

Wiele osób przyrównuje ten pomysł do sławnych już norm regulujących krzywiznę banana bądź przewidujących, że ślimak jest rybą. W tych przypadkach jednakże chodziło o istotne interesy państw członkowskich UE. Na restrykcyjnych wymogach względem rękawic kuchennych nie wiadomo kto mógłby skorzystać.

W Polsce o sprawie jako pierwsze poinformowało RMF FM.