Dr Mariusz Bidziński, radca prawny z Kancelarii Radcowskiej Chmaj i Wspólnicy, specjalizujący się m.in. w prawie konstytucyjnym: Z uwagi na możliwe orzeczenie o niekonstytucyjności ustawy o bestiach przez TK, racjonalne i społecznie pożądane byłoby wydanie orzeczenia przez SN dopiero w następstwie wyroku TK.

Ewa Maria Radlińska: Sąd Najwyższy przyjął do rozpoznania w Izbie Cywilnej skargę kasacyjną obrońcy Mariusza Trynkiewicza. Mec. Marcin Lewandowski, obrońca Trynkiewicza, kilka miesięcy temu zapowiadając jej złożenie mówił, że: "Wydaje mi się, że pewne zagadnienia natury proceduralnej, w szczególności związane z doręczaniem materiałów dowodowych, będą według mnie podstawą do rozważań Sądu Najwyższego". No ale jednocześnie w Trybunale Konstytucyjnym na rozpoznanie oczekują wnioski prezydenta i Rzecznik Praw Obywatelskich podważające przepisy właśnie tzw. ustawy o bestiach. Szykuje się starcie tytanów w sprawie najbardziej kontrowersyjnej ustawy ostatnich lat?

Dr Mariusz Bidziński: Problematyka ustawy „o bestiach” budzi emocje z wielu przyczyn. Z jednej strony można wskazać na argumentację polityczną, związaną z wzajemnym obwinianiem się o datę wejścia w życie ustawy, jej ostateczne brzmienie i przyjęte rozwiązania prawne. Z drugiej strony akt ten budzi szereg kontrowersji natury procesowej i konstytucyjnej. Pamiętajmy, że odbycie kary orzeczonej prawomocnym wyrokiem sądowym wypełnia zakres odpowiedzialności osób skazanych. Próba konwalidacji wcześniejszych błędów poprzez wprowadzanie wątpliwych konstytucyjnie przepisów nie jest dobrym rozwiązaniem. Mając na względzie szereg wątpliwości i kontrowersji, cieszy mnie fakt, że skierowany został wniosek o zbadanie jej przepisów z zasadami określonymi w konstytucji. Trybunał Konstytucyjny jest jedynym właściwym adresatem, który może ostatecznie rozwiać istniejące wątpliwości.

EMR: Dyplomatycznie pan odpowiada. Co więc z tym iskrzeniem na linii Sąd Najwyższy-Trybunał Konstytucyjny?

MB: Fakt zbiegu terminów złożenia skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego oraz wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w przedmiocie zbadania konstytucyjności treści ustawy może niestety budzić obawy, zwłaszcza w kontekście rozbieżności orzeczeń SN i TK. Oczywiście zarówno SN, jak i TK rozstrzygają w zakresie posiadanych kompetencji. SN będzie rozstrzygać sprawę indywidualną, a zatem skoncentruje się na zasadach i skutkach stosowania przepisów ustawy w konkretnej indywidualnej sprawie. Z kolei wyrok TK będzie odnosił skutki in generalis, a zatem zdecyduje o dopuszczalności lub niedopuszczalności stosowania przepisów ze względu na ich zgodność lub brak z treścią konstytucji.

EMR: A kto pierwszy orzeknie?

MB: Oczywiście dobrym rozwiązaniem byłoby w tej sprawie, aby pierwszy wyrok zapadł w zakresie wniosku złożonego do trybunału. Orzeczenie przez trybunał o konstytucyjności lub niekonstytucyjności treści kwestionowanych przepisów będzie bowiem miało bezpośredni wpływ na orzeczenie wydane przez Sąd Najwyższy. Z drugiej strony, pomijając oczywiście względy medialności przedmiotowej sprawy, terminy rozpatrywania skarg kasacyjnych przez SN niewiele różnią się od okresu oczekiwania na wyznaczenie terminu w TK. W obu przypadkach – w zależności oczywiście od liczby spraw - mogą wynosić nawet kilkanaście miesięcy. W efekcie realnym jest, że wyrok TK zapaść może przed orzeczeniem SN, bez konieczności formalnego odraczania rozprawy cywilnej.

EMR: A jak bardzo SN powinien teraz przejmować się wnioskiem leżącym w TK?

MB: Wymiar sprawiedliwości jest niezależny, a sędziowie niezawiśli. Co więcej, rozstrzygając sprawę podlegają oni wyłącznie konstytucji i ustawom. Tym samym, mając także na względzie zasadę domniemania konstytucyjności aktów normatywnych, SN jest w pełni uprawniony do niebrania pod uwagę faktu złożenia wniosku. Nie mniej jednak, z uwagi na możliwe orzeczenie o niekonstytucyjności ustawy o bestiach przez TK, racjonalne i społecznie pożądane byłoby wydanie orzeczenia przez SN dopiero w następstwie wyroku TK.

EMR: Mam jednak wrażenie, że rozprawa w SN może być wyznaczona szybciej niż w TK. Jeśli zatem SN zdecyduje się orzekać, to czy jego wyrok będzie miał duży wpływ na sprawę przed TK? Trybunał też analizuje orzecznictwo SN.

MB: Orzeczenie SN w sprawie Mariusza Trynkiewicza nie będzie miało zbytniego wpływu na stanowisko TK. Oczywiście zarówno TK, jak również wnioskodawcy mogą posiłkować się stanowiskiem sądu, jakkolwiek to stanowisko dotyczyć będzie sprawy indywidualnej – dotyczącej konkretnej sprawy i konkretnego stanu faktycznego. Przedmiotem wniosku jest natomiast generalna analiza braku zgodności ustawy z przepisami konstytucji, a zatem ma wymiar systemowy a nie kazualny. W tym sensie orzeczenia te nie muszą ze sobą korespondować.

Rozmawiała: Ewa Maria Radlińska