Musiałam wyprowadzić się od męża, ponieważ byłam ofiarą przemocy. Chciałabym rozwodu z orzeczeniem o jego winie, ale nie stać mnie na to, żeby iść do sądu. Nie mam pracy ani oszczędności. Wiem, że sam pozew kosztuje 600 zł, do tego trzeba jeszcze doliczyć wynagrodzenie prawnika. Na razie nie mogę sobie na takie wydatki pozwolić i nie wiem, czy w najbliższym czasie moja sytuacja poprawi się na tyle, żebym mogła. Czy to znaczy, że już zawsze będę żoną oprawcy – martwi się pani Aleksandra.
Rozwód to rzeczywiście spory wydatek, szczególnie dla osoby, która nie ma stałego źródła utrzymania. Pani Aleksandra ma rację – za samo złożenie pozwu rozwodowego musiałaby zapłacić 600 zł. Może się także okazać, że trzeba będzie ponieść dodatkowe wydatki związane np. z wynagrodzeniem biegłych czy zwrotem kosztów podróży dla świadków, jeśli w toku postępowania okaże się, że ich powołanie jest niezbędne dla wyjaśnienia sprawy. To jednak nie wszystko; często trzeba też zaangażować profesjonalnego pełnomocnika – adwokata lub radcę prawnego, którego wynagrodzenie również trzeba mieć na względzie.
Podobnie jest we wszystkich sprawach cywilnych. Wysokość opłat wstępnych związanych ze złożeniem pozwów określona została w ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Ustawa ta nie daje jednak ostatecznej odpowiedzi na pytanie, ile przyjdzie nam zapłacić za wszystkie czynności procesowe.
Jednak nawet ci, których nie stać na proces, mogą dochodzić swoich praw przed sądem – dzięki pomocy państwa. Chodzi o zwolnienie z kosztów sądowych, a także możliwość ustanowienia profesjonalnego pełnomocnika z urzędu. Zainteresowany musi wykazać, że nie jest w stanie ponieść kosztów bez uszczerbku dla siebie i swojej rodziny, np. że uniemożliwi to zapłatę czynszu za mieszkanie czy zakup niezbędnych leków.
Pani Aleksandra nie musi więc czekać z rozwodem na poprawę sytuacji majątkowej. Powinna już teraz złożyć w sądzie okręgowym wniosek o zwolnienie z kosztów sądowych oraz wniosek o ustanowienie w sprawie pełnomocnika z urzędu. Do tych dokumentów powinna dołączyć oświadczenie o stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania. Wszystkie formularze można pobrać z internetu (bip.ms.gov.pl/pl/formularze) lub bezpośrednio w sądzie. Złożenie wniosków nic nie kosztuje.
Wniosek o zwolnienie z kosztów i ustanowienie pełnomocnika z urzędu musi być solidnie udokumentowany. Należy przedstawić różnego rodzaju zaświadczenia, np. o dochodach z zakładu pracy, kopię PIT za dany rok albo np. zaświadczenie o statusie bezrobotnego z urzędu pracy czy z MOPS-u o pobieraniu zasiłku. Istotne mogą być również inne dokumenty – o zaciągniętych kredytach, zajęciach komorniczych. Słowem wszystkie, które świadczą o sytuacji materialnej.
Warto pamiętać, że sąd z własnej inicjatywy nie ustanowi adwokata z urzędu, nawet jeśli zgodzi się na zwolnienie (w całości lub w części) z kosztów. O adwokata należy starać się samodzielnie. Przy czym, nawet jeśli sąd odmówi zwolnienia z kosztów, to nie przesądza to kwestii uzyskania darmowej pomocy prawnej. Wnioski rozpatrywane są bowiem odrębnie i nawet jeśli sąd uzna, że stać nas na poniesienie kosztów sądowych bez uszczerbku dla utrzymania, to nie znaczy, że podobnie orzeknie w sprawie pełnomocnika.
Co prawda w postępowaniu cywilnym pomoc prawna z urzędu przyznawana jest tylko w szczególnych przypadkach – kiedy sąd uzna, że udział profesjonalisty jest niezbędny. W sprawach rozwodowych jest to rzadkość, ale za ustanowieniem pełnomocnika z urzędu przemawiać może zawiłość sprawy (np. jeśli w grę wchodzi rozwód z orzekaniem o winie). W przypadku pani Aleksandry argumentem „za” jest również przemoc w rodzinie i strach przed sprawcą, który może jej utrudniać samodzielną obronę swoich praw.
Wnioski o zwolnienie z kosztów lub ustanowienie pełnomocnika można złożyć wraz z pozwem (wówczas, jeśli sąd odmówi, będzie można zrezygnować z opłacenia pozwu) lub w każdym momencie postępowania (ale wtedy trzeba pamiętać, że ulga nie działa wstecz). Jeśli w trakcie postępowania znikną okoliczności, które legły u podstaw przyznania pomocy, sąd może cofnąć ulgę i nakazać zapłatę umorzonych kosztów (w całości lub części). Gorsze konsekwencje czekają tego, kto celowo podał nieprawdę w oświadczeniu majątkowym – zostanie zobowiązany do zapłaty wyłudzonej kwoty i dodatkowo ukarany grzywną.
Formularze najlepiej złożyć w sądzie okręgowym właściwym dla ostatniego wspólnego miejsca zamieszkania
Podstawa prawna
Art. 94–118 ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 90, poz. 594 ze zm.) Art. 117 kodeksu postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 101 ze zm.).
PORADA EKSPERTA

Monika Piwońska radca prawny w P-Law Legal Advisors

Należy pamiętać o tym, że zwolnienie z kosztów sądowych nie dotyczy opłat, które w trakcie procesu poniósł pozwany. W związku z tym jeśli osoba zwolniona z kosztów sądowych przegra sprawę, będzie musiała zwrócić koszty procesu swojemu przeciwnikowi. Chodzi o wszelkie wydatki, jakie poniósł pozwany w związku z procesem, np. opłatę od zażalenia, zaliczki na biegłych czy koszty profesjonalnego pełnomocnika.
Trzeba także pamiętać, że zwolnienie z kosztów ma charakter tymczasowy i jeśli w wyniku sprawy na rzecz strony zwolnionej zasądzone zostanie świadczenie pieniężne, to sąd ściągnie z niej należne koszty.