Za pogorszenie stanu zdrowia spowodowane przez hałas dobiegający z drogi publicznej można uzyskać zadośćuczynienie pieniężne – orzekł Sąd Apelacyjny w Katowicach.
Uznał, że w sytuacji kiedy natężenie odgłosów z ulicy przekracza dopuszczalne normy, może to wpłynąć na zdrowie osób mieszkających przy drodze. Pokrzywdzeni, którzy wykażą, że naruszono ich dobra osobiste, mogą dochodzić przed sądem rekompensaty.
– Osoba, której dobra osobiste zostały naruszone, może domagać się od sprawcy zarówno odszkodowania za poniesiony uszczerbek majątkowy, jak i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, przy czym roszczenia te nie wykluczają się wzajemnie – wyjaśnia Piotr Czachorowski, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych Czachorowscy.
– Pokrzywdzona musi udowodnić w toku postępowania sądowego, że przysługujące jej określone dobro osobiste zostało naruszone, a w następstwie tego doznała krzywdy. Dowodem może być np. dokumentacja medyczna lub opinia biegłego sądowego – wyjaśnia Czachorowski.
O zadośćuczynienie z tego tytułu przed Sądem Okręgowym w Katowicach starała się rencistka, która jest właścicielką nieruchomości znajdującej się bezpośrednio przy drodze. Od końca lat 90. hałas z niej dochodzący powodował przenoszenie na jej nieruchomość drgań utrudniających spokojne korzystanie z domu. Zabezpieczenia w postaci ekranów akustycznych nie dawały efektów.
Powódka pozwała więc prezydenta miasta, wnioskując o nakaz wykonania robót budowlanych albo zasądzenie ponad 85 tys. zł na ich samodzielne wykonanie. Za naruszenie dóbr osobistych chciała 100 tys. zł. Pozwany wniósł o oddalenie powództwa, kwestionując zasadność i wysokość żądań.
Jako dowód w sprawie powódka przedstawiła ekspertyzy wykonane na jej zlecenie. Wskazywały, jakie roboty budowlane należy wykonać i ich kosztorys, a także pomiary szumu. Kobieta do dokumentacji załączyła również zaświadczenia lekarskie, że hałas i drgania wpłynęły na pogorszenie jej zdrowia.
Sąd nie uwzględnił jednak dokumentów i rozstrzygnął sprawę na jej niekorzyść, opierając się na zeznaniach stron.
Sąd Apelacyjny, do którego odwołała się powódka, zmienił jednak zaskarżony wyrok. Powołał się na orzeczenie Sądu Najwyższego, który wskazał, że ciężar dowodu co do zasady spoczywa na osobie pokrzywdzonej; jednak w razie naruszenia to pozwany powinien dowieść, że jego działanie nie było bezprawne (sygn. akt V CK 609/03).
Skład orzekający wskazał, że w toku postępowania przed Sądem Okręgowym pozwany włodarz miasta nie obalił domniemania bezprawności.
Sąd uwzględnił też dokumentację lekarską kobiety. Wskazał, na podstawie przesłuchań świadków, że ciągły hałas przekracza normy również w nocy, co potwierdza naruszenie dóbr.
Zmieniając część wyroku, sąd apelacyjny nakazał więc wypłatę 30 tys. zł na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach, sygn. akt I ACa 905/13.