Obrońcy praw człowieka w swojej mekce zaczęli napotykać ścianę. Trybunał coraz częściej odrzuca skargi bez wyjaśnienia dlaczego.
Europejski Trybunał Praw Człowieka, uzasadniając swoją decyzję o uznaniu skargi za niedopuszczalną, nie powinien i nie może ograniczać się jedynie do pustej argumentacji, że jest ona oczywiście bezzasadna. Niestety w praktyce bardzo często tak się dzieje. Na ten problem zwróciła właśnie uwagę Naczelna Rada Adwokacka (NRA) w piśmie do Deana Spielmanna, przewodniczącego ETPC.
Wskazuje w nim, że trybunał coraz częściej w składzie jednoosobowym podejmuje decyzję o uznaniu wniesionej skargi za niedopuszczalną. Przy tym od mniej więcej dwóch lat zaniechał wcześniejszej praktyki krótkiego motywowania odmowy.

Brak uzasadnienia

– W piśmie, które otrzymuje skarżący bądź jego pełnomocnik, wskazane jest jedynie, że trybunał, orzekając jednoosobowo, zadecydował o uznaniu skargi za niedopuszczalną, gdyż nie zostały spełnione kryteria dopuszczalności skargi, o których mowa w art. 34 oraz 35 europejskiej konwencji praw człowieka. Informuje jednocześnie, że jego kancelaria nie będzie udzielać żadnych dodatkowych informacji dotyczących posiedzenia trybunału w sprawie ani prowadzić dalszej korespondencji ze skarżącymi na temat danej decyzji – mówi adwokat Mikołaj Pietrzak, przewodniczący Komisji Praw Człowieka przy NRA.
W taki sposób trybunał, mówiąc „nie, bo nie”, odbiera skarżącym, po przebyciu często wieloletniej drogi na szczeblu krajowym, ostatnią możliwość dochodzenia swoich racji.
– Trybunał postrzegany jest przez skarżących jako ostatnia nadzieja nie tyle na wygranie sprawy, ile na uzyskanie potwierdzenia, że wyrządzono niesprawiedliwość i naruszono podstawowe prawa i wolności – wskazuje mec. Pietrzak.
To zaś, że w żaden sposób nie uzasadnia swojej decyzji, zdaniem eksperta powoduje, że istotnie traci w oczach społeczności europejskiej.
– Paradoksalnie ETPC, który jest trybunałem czuwającym nad przestrzeganiem przez państwa strony konwencji, odrzucając skargi jako niedopuszczalne, bez podania jakichkolwiek motywów decyzji, postępuje wbrew wartościom wynikającym z konwencji – akcentuje Zbigniew Krüger, adwokat z Kancelarii Krüger & Partnerzy, członek Europejskiego Stowarzyszenia Adwokatów Karnistów.
I wyjaśnia, że w praktyce przecież większość spraw przed ETPC dotyczy naruszenia prawa do rzetelnego procesu.
– Trybunał tymczasem zamyka drogę do wymiaru sprawiedliwości bez podania motywów takiej decyzji. Dochodzi do sytuacji, w której przyjęcie skargi do rozpoznania następuje w drodze decyzji dyskrecjonalnej – dodaje mec. Krüger.
Jego zdaniem takie postępowanie przypomina działania Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, który de facto wybiera sobie sprawy, które jego zdaniem zasługują na przyjęcie do rozpoznania. Po złożeniu wniosku przez stronę za przyjęciem do rozpoznania musi być bowiem co najmniej 4 z 9 sędziów Sądu Najwyższego.

Zapchany trybunał

Jak jednak podnoszą eksperci, skarżący i ich pełnomocnicy nie są bez winy, często bowiem składają skargi, których zasadność jest wątpliwa. A ich nadmiar zatyka trybunał.
– Ludzie często traktują trybunał jako swoistą dodatkową instancję i strona po prostu niezadowolona z wyroku sądu krajowego chce wnosić skargę do Strasburga – mówi mec. Krüger.
– Receptą na te problemy nie jest jednak odrzucanie skarg bez uzasadnienia. Orzecznictwo winno mieć także rolę edukacyjną. Gdyby skarżący i ich pełnomocnicy mogli poznać rozumowanie trybunału przy odrzuceniu skargi, mieliby następnym razem szansę napisania skargi lepszej i takiej, która nie podlegałaby odrzuceniu – puentuje.