Aż 9 z 11 prokuratur apelacyjnych negatywnie oceniło propozycje resortu sprawiedliwości dotyczące oceny okresowej ich pracy. Ten się broni, że to tylko przejściowe rozwiązania.
Dr hab. Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości / DGP / Wojtek Gorski
Niestaranny, niejasny, niezgodny z zasadami techniki prawodawczej, wewnętrznie sprzeczny, sporządzony z półtorarocznym poślizgiem. Tak prokuratorzy ocenili projekt rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie oceny pracy i opracowania indywidualnego planu rozwoju zawodowego prokuratora. W ramach konsultacji społecznych uwagi zgłosiło aż 12 prokuratur apelacyjnych i okręgowych oraz Krajowa Rada Prokuratury. Próżno wśród nich szukać pozytywnej.

Ręczne sterowanie

Jeden z najmocniejszych zarzutów to umożliwienie ręcznego sterowania pracą prokuratorów. W projekcie przewidziano bowiem, że oceny będzie dokonywał tylko prokurator bezpośrednio przełożony.
– Zważywszy na bardzo ogólne kryteria ocen i ich dowolność, może to umożliwić bezpośredniemu przełożonemu wywieranie presji na podległych prokuratorów i narzucanie im sposobu rozstrzygania spraw – zauważa Cezary Pelczarski, prokurator okręgowy z Krosna.
I zaznacza, że byłoby to sprzeczne z zasadą niezależności śledczego. Jego zdaniem przyznanie prokuratorom przełożonym przewidzianych w projekcie uprawnień to nic innego, jak wyposażanie ich w narzędzia do ręcznego sterowania i innego niż służbowe podporządkowania sobie podległych prokuratorów.
– Oceny okresowej pracy prokuratora powinien dokonywać co najmniej trzyosobowy zespół prokuratorów funkcyjnych pochodzących z innych równorzędnych jednostek organizacyjnych – proponuje prokurator Pelczarski.

Krótki termin

Zarzut, jaki pojawia się niemal we wszystkich opiniach projektu, to zbyt krótki termin na przedstawienie do niego uwag.
– Zakreślony termin 3 dni nie był wystarczający do przeprowadzenia rzetelnej konsultacji i uzyskania liczniejszych, pogłębionych ocen proponowanego aktu prawnego, którego rozwiązania będą w istotny sposób rzutować na praktykę prokuratur oraz indywidualne losy zawodowe prokuratorów – zauważa Bogdan Gunia, prokurator okręgowy z Rzeszowa.
Jeszcze mocniej ten zarzut formułuje Jerzy Ojczyński, prokurator apelacyjny z Łodzi. Wskazuje on, że projekt rozporządzenia datowany jest na 20 lutego 2013 r., do zaopiniowania został przesłany 13 marca, a wpłynął do łódzkiej prokuratury apelacyjnej 19 marca z prośbą, by uwagi przedstawić w terminie do 25 marca. To zdaniem prokuratora zbyt krótki termin na sporządzenie rzetelnej opinii. Dlatego też pyta on, dlaczego czekano niemal miesiąc, by przekazać przygotowany projekt do konsultacji prokuratorom apelacyjnym, i dlaczego nie wykorzystano drogi elektronicznej do przesłania tego dokumentu.

Generowanie kosztów

Prokuratorzy nie zgadzają się ponadto z twierdzeniem Ministerstwa Sprawiedliwości, jakoby wejście w życie omawianego rozporządzenia nie miało spowodować żadnych skutków finansowych. Twierdzą, że rozporządzenie nałoży na prokuratorów nowe zadania. A ci będą musieli im sprostać kosztem innych wykonywanych w tym czasie.
– Nie wskazując źródeł finansowania skutków regulacji, projektodawca zakłada, że cały proces wprowadzenia i przeprowadzania oceny okresowej prokuratorów odbędzie się bezkosztowo, a więc zostanie sfinansowany w ramach budżetu prokuratury. Przy obecnym jego stanie będzie to jednak kolejny, dodatkowy i konieczny wydatek, ponoszony z rachunku wydatków bieżących, co spowoduje dalsze zmniejszenie środków przeznaczonych na wydatki związane z prowadzonymi i nadzorowanymi postępowaniami przygotowawczymi – ostrzega Jerzy Ojczyński.
Poza oceną
Swoje uwagi do projektu zgłosiła również Krajowa Rada Prokuratury (KRP). Jej zdaniem projekt zawiera tyle niedostatków, że konieczne jest ponowne jego opracowanie.
Radzie nie podobają się m.in. podstawy, na jakich zespół wizytacyjny miałby przeprowadzać okresową ocenę prokuratora. W jej opinii przepis ten nie uwzględnia w żadnej mierze specyfiki pracy śledczego i zakłada, że każdy oceniany prokurator prowadzi lub nadzoruje postępowania przygotowawcze, uczestniczy w postępowaniach przed sądem oraz sporządza środki zaskarżenia.
Tymczasem, jak wskazuje Mariusz Chudzik, wiceprzewodniczący KRP, kierownictwo wszystkich jednostek organizacyjnych prokuratur z reguły nie prowadzi i nie nadzoruje postępowań przygotowawczych, nie uczestniczy w postępowaniu przed sądem i nie sporządza środków zaskarżenia. Dla tych prokuratorów niemożliwe więc będzie zebranie danych, które mają stanowić bazę dla ustaleń będących podstawą oceny okresowej. Podobnie będzie z prokuratorami wchodzącymi w skład komórek organizacyjnych, które zajmują się sprawowaniem zwierzchniego nadzoru służbowego.
Pracujemy nad docelowym systemem ocen
Rozporządzenie w sprawie oceny pracy i opracowania indywidualnego planu rozwoju zawodowego prokuratora siłą rzeczy musi być obarczone wadą. Wynika to z konstrukcji zawartej w prawie o ustroju sądów powszechnych. Po pierwsze, prokuratorzy pracują pod nadzorem służbowym, który zakłada stały proces ewaluacji ich pracy. Po drugie, ustawa uniemożliwia przeprowadzenie w czasie wizytacji rzetelnych ocen pracy prokuratorów. Na takie bowiem nie będzie ani czasu, ani zasobów ludzkich. Rozporządzenie jednak musi zostać wydane, więc – biorąc pod uwagę te uwarunkowania – w projekcie poszukujemy możliwie prostych narzędzi do oceny, które umożliwią jej zrealizowanie w czasie, jaki przewiduje ustawa (przepisy wprowadzające oceny okresowe prokuratorów wejdą w życie 1 lipca br. – przyp. red.). Jednak ten system ocen prokuratorów nie jest systemem docelowym. Taki znalazł się w projekcie prawa o prokuraturze, który wprowadza oceny jako instrument wewnętrzny zarządzania jednostką. Ocenę będzie wystawiał kierownik jednostki i zapoznawał z nią prokuratora, a ten, jeżeli się z nią nie zgodzi, będzie mógł wnieść odwołanie do jednostki wyższego szczebla. Wtedy wizytator uzyska wgląd w jego akta w celu sprawdzenia oceny. Mamy nadzieję, że nowe prawo o prokuraturze zostanie uchwalone do końca tego roku.

Etap legislacyjny

Projekt w trakcie konsultacji