Zatrzymany domniemany sprawca może odmówić zeznań. Tyle że najczęściej o tym nie wie. Takie uprawnienie nie wynika wprost z przepisów.
Przesłanki zatrzymania / Dziennik Gazeta Prawna
Dr Marcin Warchoł, wicedyrektor Instytutu Prawa Karnego na Uniwersytecie Warszawskim / DGP / Wojtek Górski
Na ten problem zwróciła uwagę prof. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich. Wnosi o stwierdzenie przez Trybunał Konstytucyjny niezgodności art. 244 par. 2 kodeksu postępowania karnego z ustawą zasadniczą. Zgodnie z tym przepisem „zatrzymanego należy natychmiast poinformować o przyczynach zatrzymania i o przysługujących mu prawach, w tym o prawie do skorzystania z pomocy adwokata, oraz wysłuchać go”.

Wysłuchanie

– Rzecznik uznał, że katalog praw, który przysługuje zatrzymanemu, nie zawiera jednego z istotniejszych, czyli prawa do milczenia, będącego częścią składową innych praw determinujących rzetelne postępowanie, w tym prawa do obrony – wyjaśnia dr Marta Kolendowska-Matejczuk, zastępca dyrektora zespołu prawa karnego w Biurze RPO.
Jednak procedura karna wcale nie zawiera zapisu, który umożliwiałby zatrzymanemu milczenie. Również w doktrynie pojawiają rozbieżne stanowiska. Niektórzy wskazują bowiem, że osoby zatrzymanej należy wysłuchać właściwie tylko po to, aby umożliwić jej wskazanie okoliczności, które mogą przemawiać za jej zwolnieniem.
Prezentowany jest jednak i taki pogląd, że skoro art. 244 par. 2 k.p.k. nie precyzuje, na jakie okoliczności zatrzymany ma być wysłuchany, a został zatrzymany w związku z uzasadnionym przypuszczeniem popełnienia przestępstwa – o czym policja ma obowiązek go poinformować – to wysłuchanie może dotyczyć także okoliczności czynu, o popełnienie którego jest podejrzewany. Co więcej: jak wskazuje RPO, takie też stanowisko przedstawiane jest w piśmiennictwie branżowym dla policji. Wręcz podkreśla się tam, aby wysłuchanie dotyczyło czynu, w którego sprawie następuje zatrzymanie.

Niebezpieczne rozmowy

To zaś musi już budzić niepokój.
– W obecnym brzmieniu art. 244 par. 2 k.p.k. nie daje wystarczających gwarancji procesowych zatrzymanemu. Czynnościom na ogół towarzyszy dynamika sytuacji, spotęgowanie stresu, napięcia, a czasem agresji. To stawia zatrzymanego w pozycji radykalnie nieproporcjonalnej w stosunku do funkcjonariusza, który wzmacnia swoją przewagę nałożonym na niego obowiązkiem wysłuchania zatrzymanego – wskazuje adwokat Marcin Muśnicki, ekspert prawa karnego i rodzinnego.
I dodaje, że z drugiej strony przepis milczy o możliwości odmowy przez zatrzymanego odpowiedzi na pytania mogące go narazić na odpowiedzialność karną lub skorzystania z możliwości odmowy złożenia oświadczenia w jakiejkolwiek formie.
– Zatrzymany powinien mieć wybór znany mu od chwili zatrzymania: czy chce złożyć oświadczenie, które na mocy art. 244 par. 3 k.p.k. zostanie wciągnięte do protokołu, czy też chce skorzystać z prawa do odmowy złożenia jakiegokolwiek oświadczenia – argumentuje prawnik.
O tym, jak to wygląda w praktyce, opowiada Zbigniew Krüger, adwokat z Kancelarii Krüger & Partnerzy Adwokaci i Radcy Prawni.
– Na porządku dziennym jest podsuwanie zatrzymanemu blankietu z wyciągiem z przepisów z uprawnieniami osoby zatrzymanej i podejrzanej, często już na końcu przesłuchania. Informacja ta zaś powinna być przekazana przed pierwszą czynnością, także w formie ustnej i zrozumiałej – podkreśla adwokat.
To na początku postępowania zbierane są bowiem najważniejsze dowody i nadaje się kierunek całemu śledztwu.
– Pierwsze godziny po zatrzymaniu są zatem kluczowe. Musimy dążyć, by prawo do milczenia znalazło odzwierciedlenie w praktyce – akcentuje Krüger.
Do tego właśnie dąży RPO.
– Obecnie zagrożeniem dla prawa do obrony jest brak świadomości zatrzymanego o możliwości odmowy wyjaśnień, ale także niebezpieczeństwo przekształcenia notatki służbowej z wysłuchania zatrzymanego, w procesowy dowód przeciwko osobie podejrzanej, np. poprzez przesłuchanie funkcjonariusza policji jako świadka – wskazuje Andrzej Michałowski, adwokat z kancelarii Michałowski Stefański.
Sam kibicuje RPO w konstytucyjnej batalii.

Kwestia praktyki

Niektórzy przekonują jednak, że art. 244 par. 2 k.pk. jest dobry, choć źle interpretowany.
– Przepis ten – według mnie – nie nakłada na zatrzymanego obowiązku składania jakichkolwiek oświadczeń, lecz nakłada na funkcjonariuszy policji obowiązek wysłuchania go w sytuacji, gdy on sam tego chce – wskazuje prokurator Cezary Kąkol.
Podkreśla, że wysłuchanie nie może być quasi przesłuchaniem, którym steruje funkcjonariusz, szczegółowo wypytując zatrzymanego o przebieg zdarzenia.
– Być może powyższy przepis wymagałby doprecyzowania, jednak wydaje się, że zasadniczy problem dotyczy raczej niewłaściwej, rozszerzającej interpretacji, a nie samego brzmienia przepisu – zauważa prok. Kąkol.
Ale przyznaje, że zdarza się, iż funkcjonariusze, którzy dokonali zatrzymania, są następnie przesłuchiwani na okoliczności dotyczące tego, co im powiedział zatrzymany.
Zdaniem mecenasa Michałowskiego można by się zastanowić nad modyfikacją art. 244. k.p.k.
– Relacje osoby zatrzymanej i organów ścigania powinny być oparte na regułach fair play. Szukałbym zatem takiego rozwiązania, które w ramach obowiązków informacyjnych w art. 244 par. 2 k.p.k. pozwalałoby się zapoznać, możliwie najszerzej, z dowodami wskazującymi na przyczyny zatrzymania – poddaje pomysł.
– Nie lekceważyłbym możliwości wprowadzenia do k.p.k. obowiązkowej, minimalnej treści pouczenia, które w sposób zwięzły i zrozumiały informowałoby osobę zatrzymaną o jej uprawnieniach. Skoro k.p.k. zawiera treść roty przyrzeczenia świadka, a przyrzeczenie to ma de facto charakter uroczysty i symboliczny, to ustna informacja o uprawnieniach zatrzymanego miałaby wielkie znaczenie praktyczne – proponuje mecenas Krüger.
Nikt nie musi obciążać samego siebie
Wniosek RPO do TK to niezbędny krok do dostosowania polskiego postępowania karnego do standardów z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w zakresie prawa do milczenia. W sprawie In J.B. przeciwko Szwajcarii (sygn. 31827/96) skarżącemu zarzucono niepłacenie podatków. Władze wezwały go do okazania wszelkich dokumentów, będących w jego posiadaniu na okoliczność inwestowania w kilka przedsiębiorstw. Przyznał, że dokonywał inwestycji z niezbyt dokładnym deklarowaniem dochodów, ale odmówił okazania dokumentów.
Nałożono na niego karę finansową. Trybunał stwierdził, że naruszeniem prawa do milczenia skarżącego było zmuszanie go do okazania dokumentów, które mogły stanowić dowód przeciwko niemu. Orzeczono, iż doszło tu do naruszenia art. 6 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka dotyczącego zasady słusznego procesu, którego niezbędny element stanowi prawo do milczenia i przywilej niedostarczania dowodów na swoją niekorzyść.
We Włoszech procedura karna stanowi, że przed przesłuchaniem osoba zatrzymana powinna zostać uprzedzona, że jej oświadczenia mogą zostać wykorzystane przeciw niej, a także że może nie odpowiadać na żadne pytanie. W razie niepoinformowania o tych gwarancjach oświadczenia złożone przez nią nie mogą być wykorzystane. W Niemczech przed pierwszym przesłuchaniem zatrzymanemu oznajmiany jest czyn, którego dotyczy postępowanie, i jakie przepisy wchodzą w grę, a także poucza się go, że przysługuje mu prawo wypowiedzenia się co do zarzutów lub odmowy składania wyjaśnień.