Jestem po rozwodzie, mieszkam jednak nadal z byłą żoną, więc czynsz za nasze własnościowe mieszkanie opłacamy po połowie. Problem w tym, że mieszka z nami również dwoje dorosłych, zarabiających dzieci, które nie dokładają się do utrzymania mieszkania. Chciałbym, aby i one partycypowały w kosztach związanych z czynszem. Czy mam prawo żądać od dzieci, by płaciły część czynszu za mieszkanie – pyta pan Karol.
Czytelnik ma prawo żądać od swoich dzieci ponoszenia części opłat związanych z mieszkaniem nawet wówczas, gdy nie są jego współwłaścicielami. Dziecko, które ma dochody z własnej pracy, powinno przyczyniać się do pokrywania kosztów utrzymania rodziny, jeżeli mieszka u rodziców.
Pełnoletnie, samodzielne finansowo dzieci odpowiadają także za ewentualny dług wynikły w przypadku niepłacenia czynszu. Odpowiedzialność obejmuje czas, gdy mieszkały z rodzicami, będąc już niezależne finansowo.

Najprościej się porozumieć

Najlepiej byłoby, gdyby pan Karol i jego dorosłe dzieci wspólnie ustalili miesięczną wysokość kosztów, jakie powinny one ponosić z tytułu użytkowania i eksploatacji mieszkania. Jeżeli nie udałoby się załatwić sprawy polubownie, można dochodzić roszczenia przed sądem.
Wówczas pan Karol musiałby złożyć pozew przeciwko dzieciom o zapłatę części kosztów związanych z lokalem. Pozew składa się w sądzie rejonowym właściwym dla miejsca zamieszkania. Jednak w razie sporu między dzieckiem a rodzicem (lub obojgiem) ostateczna ocena stopnia, w jakim dzieci powinny się przyczyniać do opłat za mieszkanie, należy do sądu, który musi uwzględnić konkretne okoliczności sprawy.
Jeśli pan Karol wystąpi przeciwko dzieciom na drogę prawną, sąd może zbadać, czy, a jeśli tak, to w jakim stopniu realne dochody jego dzieci pozwalają im na partycypowanie w opłacaniu kosztów mieszkania.

Pełnoletni nie oznacza samodzielny

Sąd może badać, czy dziecko jest w stanie samodzielnie się utrzymać. Ukończenie przez nie 18 lat nie oznacza, że rodzice zostają automatycznie zwolnieni z łożenia na jego utrzymanie i zaspokajania uzasadnionych potrzeb życiowych.
Są zobowiązani do utrzymywania dzieci nadal, jeżeli się one uczą i z tego względu nie mają samodzielności życiowej, czyli nie mogą pokryć wszystkich kosztów swojego utrzymania. Brak samodzielności życiowej to również okoliczności, w których dziecko nie potrafi jeszcze utrzymać się bez pomocy rodziców ze względu na swoją sytuację życiową, na chorobę, brak wykształcenia lub zawodu, bardzo niskie dochody albo niemożność znalezienia pracy.
Określenie samodzielność życiowa oznacza w praktyce możliwość podjęcia pracy zarobkowej. Jednak jeśli dziecko skończyło np. technikum i wprawdzie zdobyło zawód, lecz podjęło studia stacjonarne, wówczas na rodzicach nadal ciąży obowiązek utrzymania go.
Jeżeli pójdzie na studia, muszą zapewnić mu utrzymanie także wtedy, gdy wcześniej (np. po skończeniu szkoły średniej) przez pewien czas pracowało i samo się utrzymywało.

Rodzice także pod ochroną

Rodzice mogą się bronić przed koniecznością zbyt długiego utrzymywania dorosłych dzieci. Mogą uchylić się od świadczeń alimentacyjnych względem dziecka pełnoletniego, jeśli nie stara się uzyskać możliwości samodzielnego utrzymania się. Odnosi się to np. do tzw. wiecznych studentów, którzy z własnej winy przedłużają studia, pozorują naukę, lub tych, którzy mimo możliwości nie podejmują pracy zarobkowej.
Rodzice mają również prawo odmówić dalszego utrzymywania dorosłych dzieci, nawet jeżeli się uczą, o ile jest to związane z nadmiernym dla nich uszczerbkiem finansowym. Mogą się w tej sprawie zwrócić do sądu, który zbada, czy dziecko jest w stanie mimo nauki podjąć pracę zarobkową, sprawdzi m.in. jego plan zajęć i ustali, czy może ono w wolnym czasie zarobić na siebie. Jeżeli sąd uzna, że tak, wówczas rodzice zostaną zwolnieni z obowiązku finansowania dziecka.
Zdarzają się sytuacje, gdy również małoletnie dziecko powinno przyczyniać się do finansowego wsparcia rodziny. Ma to miejsce wtedy, gdy osoba poniżej 18 lat uzyskuje ze swojej pracy dochody (np. gra w filmie) albo otrzymała spadek.

Podstawa prawna
Art. 91 par. 1, art. 133 par. 1 i 3 ustawy z 25 lutego 1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz.U. z 1964 r. nr 9, poz. 59).
Art. 688 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 1964 r. nr 16, poz. 93)

Maciej Kijas, Kancelaria Adwokacka Maciej Kijas
Z przedstawionego stanu faktycznego wynika, iż w lokalu mieszkalnym mieszka dwoje dorosłych, pracujących dzieci czytelnika, które nie uiszczają opłat związanych z tym lokalem.
Podstawą żądania zwrotu odpowiedniej części uiszczonych opłat może być kodeks rodzinny i opiekuńczy, stanowiący, iż dziecko, które ma dochody z własnej pracy, powinno przyczyniać się do pokrywania kosztów utrzymania rodziny, jeżeli mieszka u rodziców.
Przyjmuje się, iż powinność przyczyniania się do pokrywania kosztów utrzymania rodziny nie jest zależna od tego, czy rodzice są małżeństwem oraz czy dziecko jest pełnoletnie. Istotną kwestią jest to, czy rodzice z dziećmi pozostają w faktycznej wspólnocie i prowadzą wspólne gospodarstwo domowe.
Stan faktyczny opisanej sprawy pozwala na stwierdzenie, iż przepis kodeksu rodzinnego i opiekuńczego może znaleźć zastosowanie i w konsekwencji stanowić podstawę do zwrotu odpowiedniej części poniesionych kosztów. W drastycznych przypadkach można żądać eksmisji osób zajmujących lokal mieszkalny bez tytułu prawnego.