Już niedługo opłaty za usunięcie drzew nie będą uzależnione od ich wieku. A kary za nielegalną wycinkę zmniejszą się o jedną trzecią. Co więcej, osoby biedne będą mogły ubiegać się o dodatkową zniżkę.
Kiedy nie zapłacimy / DGP
Wycięcie bez zezwolenia choćby jednego dużego drzewa może kosztować nierozważnego inwestora czy właściciela nieruchomości nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. W przypadku wycięcia zaś kilku drzew nakładane kary czasem znacznie przewyższają opłaty za legalizację samowoli budowlanej.
Ministerstwo Środowiska wraz w resortem administracji i cyfryzacji rozpoczęło pilne prace nad zmianami przepisów ustawy o ochronie przyrody (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 151, poz. 1220 z późn. zm. – dalej: u.o.p.), które mają obniżyć te restrykcje.

Powinno być taniej i szybciej

– Głównym powodem podjęcia prac nad zmianą do przepisów u.o.p. jest ich aktualizacja oraz dostosowanie do postulatów o obniżeniu zarówno wysokości opłat za usunięcie drzew lub krzewów, jak i kar administracyjnych z tym związanych, zróżnicowania wysokości kary w zależności od charakteru deliktu administracyjnego, uregulowania kwestii usuwania drzew w stanie wyższej konieczności oraz usprawnienia procedur związanych z wydawaniem zezwoleń na usunięcie drzew lub krzewów – wylicza Ewelina Walczak z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Jak podkreślają prawnicy, przepisy dotyczące reglamentacji wycinki drzew i krzewów od lat budzą kontrowersje.
– Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody wycięcie drzewa starszego niż 10 lat musi być poprzedzone pozwoleniem wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Zgody nie wymaga wycięcie roślinności młodszej, owocowej oraz stanowiącej plantacje. Nie ma przy tym znaczenia, czy chodzi o drzewo, które samodzielnie zasadziliśmy, czy też o to, które wyrosło samoistnie.
Przystępując do samodzielnej wycinki ryzykujemy koniecznością zapłaty bardzo wysokiej kary – przypomina Renata Robaszewska, radca prawny, współwłaściciel kancelarii Robaszewska & Płoszka.
Zgodnie z art. 89 ust. 1 u.o.p. karę pieniężną za usuwanie drzew lub krzewów bez wymaganego zezwolenia ustala się w wysokości trzykrotnej opłaty za te czynności. Tym samym w przypadku nielegalnej wycinki np. dębu o średnicy 80 cm może przyjść nam zapłacić ponad 30 tys. zł.
Z założeń znajdującego się obecnie w uzgodnieniach międzyresortowych projektu ustawy o poprawie warunków świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego wynika, że opłaty te mają zostać zmniejszone do wysokości dwukrotnej opłaty za wycinkę. Rozwiązanie to nie przez wszystkich uznawane jest jednak za słuszne.
– Pamiętajmy, że kara ma spełniać funkcję prewencyjną i odstraszać od nielegalnej wycinki. Jeśli będzie zbyt niska, nie będzie spełniać tej funkcji – argumentuje dr Karolina Wojciechowska z Katedry Prawa i Postępowania Administracyjnego Uniwersytetu Warszawskiego, prowadząca własną kancelarię.
– Kara musi rodzić pewien skutek społeczny, a tym skutkiem musi być traktowanie drzew jako materii będącej pod opieką państwa. Nic nie stoi przecież na przeszkodzie, żeby właściciel nieruchomości prywatnej występował do gminy o zgodę na wycięcie drzew i tę zgodę uzyskał. Wtedy będzie mógł całkiem legalnie, nie obawiając się żadnych kar, dokonać wycięcia – wtóruje Jarosław Kapsa z Urzędu Miasta Częstochowa.
Jego zdaniem zmniejszenie kar sprawi, że ludzki pęd do zabudowania każdej przestrzeni spowoduje nieodwracalne szkody przyrodnicze.



Obniżki dla osób fizycznych

W projekcie przewidziane również zostały rozwiązania dostosowujące wysokość administracyjnej kary pieniężnej do możliwości jej uiszczenia przez sprawcę zniszczenia będącego osobą fizyczną. Jeśli zdecyduje się on na usunięcie drzewa lub krzewu bez wymaganego zezwolenia z własnej nieruchomości i na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej, będzie mógł starać się o obniżenie kary o 50 proc. W tym celu zobowiązany będzie jednak wykazać, że dochód miesięczny na jednego członka jego gospodarstwa domowego nie przekracza 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę.
W założeniach przewiduje się także możliwość obniżenia o połowę wysokości kary pieniężnej w przypadku usunięcia bez zezwolenia drzew złamanych, wywróconych lub obumarłych.

Od osób fizycznych, które uzyskały zezwolenie na wycinkę, w przeciwieństwie do przedsiębiorców, nie pobiera się opłaty za usunięcie.
Ci drudzy mogą jednak uniknąć opłaty, jeśli gmina wyrazi zgodę na kompensatę przyrodniczą, czyli wykonanie nasadzeń w innych miejscach.

Uproszczeniu ma również ulec sama procedura uzyskiwania zezwolenia na usunięcie drzewostanu.
– Dziś we wniosku należy wskazać wiele informacji dotyczących m.in. stanu zieleni oraz przyczyn wycinki. Załącznikiem do wniosku są mapa sytuacyjna oraz dokumenty potwierdzające prawa do gruntu.
Co więcej, w niektórych przypadkach zgoda uzyskana w urzędzie gminy nie jest wystarczająca. Dla zieleni na obszarze objętym ochroną krajobrazową wymagana jest bowiem dodatkowa zgoda jednostki zarządzającej tym terenem. Jeżeli nasza nieruchomość wpisana jest do rejestru zabytków, o zezwolenie wystąpić trzeba także do wojewódzkiego konserwatora zabytków – przypomina mecenas Robaszewska.
I dodaje, że przed wydaniem pozwolenia stan i wymiary drzewa ustalane są podczas wizji lokalnej.
– Zazwyczaj cała procedura zajmuje od jednego do dwóch miesięcy, a decyzje nie zawsze są pozytywne. W takim wypadku pozostaje odwołanie tylko do samorządowego kolegium odwoławczego – wyjaśnia ekspertka.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że nowa procedura uzyskiwania zezwoleń na wycinkę ma przypominać tę dotyczącą zgłoszenia zamiaru rozpoczęcia budowy obiektów budowlanych, dla których nie jest wymagane pozwolenie na budowę. Tym samym każda osoba zainteresowana usunięciem ze swojej posesji drzew będzie zgłaszać to w swoim urzędzie gminy. Jeśli jej wniosek nie zostanie w określonym czasie oprotestowany, będzie uprawniona do dokonania wycinki.

Bez względu na to, ile ma lat

Istotna będzie również zmiana, która pozwoli w sposób jednoznaczny określić, wycinka których drzew jest reglamentowana. Dziś bezkarnie można wyrąbać drzewo młodsze niż 10-letnie.
– Dotychczasowa przesłanka wieku drzewa nastręczała wiele problemów. Bywała również powodem sporów. Wyliczenie wieku drzewa nie zawsze było możliwe. Obecnie proponuje się uzależnienie wymogu zezwolenia na wycinkę od obwodu pnia na wysokości 130 cm. Będzie to przesłanka jednoznaczna i łatwa do weryfikacji – argumentuje mecenas Robaszewska.
Projekt zmiany przepisów u.o.p. zakłada także zmianę sposobu naliczania opłat za usuwane drzewa.
– Wynika to przede wszystkim z dostosowania wysokości opłat do wartości drzewa i uzależnione jest m.in. od gatunku i miejsca, w którym rośnie czy kosztów jego odtworzenia. Należy mieć jednak na względzie, że są to wstępne propozycje zmian, na etapie projektu założeń, które będą podlegać szczegółowej analizie na dalszych etapach procesu legislacyjnego, m.in. podczas uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych – dodaje Ewelina Walczak.

Etap legislacyjny
Projekt założeń ustawy na etapie uzgodnień międzyresortowych