Rzecznik praw obywatelskich domaga się poprawienia druków mandatów wręczanych kierowcom. Brakuje na nich pouczenia o możliwości odwołania się do sądu także po przyjęciu mandatu. Jest tylko informacja o tym, że sprawca wykroczenia może odmówić przyjęcia i co to spowoduje.
Opinii rzecznika nie podziela jednak resort spraw wewnętrznych. Ministerstwo uważa, że dodatkowe pouczenia na tym druku nie są potrzebne, bo przyjęcie mandatu oznacza, że ukarany akceptuje go. Wystarczy, że funkcjonariusz wskaże jego wysokość, określi, na czym polegało wykroczenie, pouczy kierowcę o możliwości odmowy przyjęcia mandatu i jej skutkach.
Mandat kredytowy staje się prawomocny z chwilą przyjęcia przez kierowcę, natomiast zaoczny uprawomocnia się w chwili zapłacenia grzywny w wyznaczonym terminie i miejscu. Zdaniem MSW od prawomocnego mandatu nie przysługuje żaden środek odwoławczy ani inny zwyczajny środek zaskarżenia, a postępowanie prowadzone o wykroczenie drogowe zostaje zakończone.
Przyznaje przy tym, że prawomocny mandat może zostać uchylony przez sąd, ale podkreśla, że zdarza się to wyjątkowo, np. wówczas gdy grzywna została nałożona za czyn, który nie jest wykroczeniem.
– Uchylenie mandatu następuje na wniosek ukaranego, złożony w zawitym terminie siedmiu dni od daty jego uprawomocnienia się, więc ten środek zaskarżenia należy uznać za nadzwyczajny o bardzo wąskim zakresie stosowania – tłumaczy resort.
Tych poglądów nie podzieliła jednak rzecznik praw obywatelskich. Przypomina, że wydanie mandatu jest czynnością procesową w rozumieniu art. 32 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia i dlatego funkcjonariusz powinien pouczyć sprawcę nie tylko prawie do odmowy przyjęcia mandatu i związanych z tym konsekwencjach, ale także możliwości jego zaskarżenia w trybie nadzwyczajnym.
Dlatego prof. Irena Lipowicz zwróciła się ponownie do resortu, tym razem do ministra Jacka Cichockiego, o rozważenie możliwości zamieszczenia na formularzu mandatowym dodatkowego pouczenia.