Jeśli na poprzednich meczach piłkarskich kibice drużyny gospodarza łamali regulamin stadionowy, odpalali materiały pirotechniczne, maskowali się pod kapturami w celu uniknięcia identyfikacji, to wojewoda może uznać, że następne mecze mogą stanowić spotkania podwyższonego ryzyka i zakazać udziału publiczności.
Decydująca jest opinia policji, a nie rekomendacja PZPN, że zakazem powinni zostać objęci tylko kibice gości. Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny, oddalając skargę klubu piłkarskiego Zagłębie Lubin.
Sprawa dotyczyła meczu organizowanego Lubinie w maju 2011 roku, po finale Pucharu Polski rozegranym w Bydgoszczy 3 maja 2011 r., kiedy to doszło do poważnych burd pseudokibiców.
Komendanci powiatowy i wojewódzki policji stwierdzili, że mecz pomiędzy Zagłębiem Lubin a Wisłą Kraków byłby meczem podwyższonego ryzyka, ponieważ kibice obu klubów już wcześniej odpalali na stadionach race dymne i świetlne oraz rozkładali płótna, tzw. sektorówki, aby uniemożliwić ich identyfikację. Wojewoda uwzględnił wniosek policji. Decyzję o zakazie wstępu publiczności podtrzymał również minister spraw wewnętrznych, do którego klub złożył odwołanie.
Klub złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W ocenie klubu zakazem wstępu powinni zostać objęci tylko kibice gości.
Taka też była decyzja PZPN po burdach w finale Pucharu Polski, że wszystkie mecze o mistrzostwo ekstraklasy, pierwszej i drugiej ligi do końca sezonu 2010/2011 odbędą się bez udziału zorganizowanych grup kibiców drużyn przyjezdnych.
Sąd nie uwzględnił skargi klubu i w pełni zgodził się ze stanowiskiem wojewody i ministra. Klub złożył więc kasację do NSA. Jednak zdaniem sądu kasacyjnego ani wojewoda, ani minister nie naruszyli przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.
Artykuł 34 określa, że w przypadku negatywnej oceny stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego w związku z planowaną lub przeprowadzoną imprezą masową wojewoda może zakazać przeprowadzenia imprezy z udziałem publiczności.
Zakaz ma jednak charakter prewencyjny, co oznacza, że można go stosować, jeżeli tylko istnieje podejrzenie, że dane wydarzenie sportowe może wpłynąć negatywnie na bezpieczeństwo i porządek publiczny. Tak też było w tej sprawie.
Stroną konfliktową na zbliżającym się meczu byli kibice gospodarzy, którzy naruszali porządek publiczny w poprzednich meczach.

Wyrok NSA z 21 czerwca 2012 r. (I OSK 691/12).