Nieprecyzyjność zapisów, problemy związane z lekami generycznymi oraz zagrożenie ochrony danych osobowych to - zdaniem europosłanki Lidii Geringer de Oedenberg - główne zagrożenia, jakie niesie za sobą umowa ACTA.

Geringer de Oedenberg, która jest kwestorem w prezydium Parlamentu Europejskiego, wygłosiła we wtorek we Wrocławiu wykład "Z widokiem na ACTA". Wystąpienie wpisało się w cotygodniowy cykl spotkań "Z widokiem na Europę". W jego ramach organizowane są wykłady i debaty z publicznością, podczas których mieszkańcy Wrocławia mogą spotykać się z osobami zajmującymi się integracją europejską.

Spotkania odbywają się w Domu Europy, czyli siedzibie Przedstawicielstwa Regionalnego Komisji Europejskiej i Biura Informacyjnego Parlamentu Europejskiego we Wrocławiu.

Europosłanka wymieniając zagrożenia związane z umową ACTA wskazał na nieprecyzyjność jej zapisów. "Ta umowa w każdym kraju może być inaczej interpretowana, (...) zostawia duże pole manewru i stosowania kar" - mówiła. Zdaniem Geringer de Oedenberg nie ma na przykład w umowie precyzyjnej regulacji dotyczącej dzielenia się przez użytkowników internetu plikami. "Jeżeli użytkownik ma kopie plików z muzyką na własny użytek i nie produkuje ich po to, by na tym zarabiać, to samo dzielenie się plikami jest legalne" - przekonywała europosłanka.

Innym problemem związanym z ACTA są - zdaniem eurodeputowanej - leki generyczne. "To tanie zamienniki drogich leków, które nie są w 100 procentach ich kopiami. (...) Według wielu prawników takie leki zgodnie z interpretacją umowy ACTA byłby nielegalnymi kopiami" - mówiła.

Zagrożona może być również - zdaniem Geringer de Oedenberg - ochrona danych osobowych. Według europosłanki umowa ACTA pozostawia lukę, dzięki której nie tylko policja ze stosownym nakazem będzie miała wgląd w dane zgromadzone na komputerach, ale również instytucje zajmujące się ochroną praw autorskich i koncerny wydawnicze. "Dane zgromadzone na komputerach to rodzaj tajemnicy korespondencji" - zauważyła.

Geringer de Oedenberg poinformowała, że Parlament Europejski chciałby zająć się ratyfikacją umowy ACTA w czerwcu. "Nikt nie chce, aby ten dokument leżał dłużej niż do czerwca, ponieważ po tym terminie będziemy musieli czekać na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE" - tłumaczyła.

4 kwietnia Komisja Europejska wysłała umowę ACTA do Trybunału Sprawiedliwości UE, by wyjaśnił związane z nią obawy. Trybunał oceni zgodność dokumentu z prawem unijnym, rozpatrzenie zapytania może zająć od 18 do 24 miesięcy.

ACTA to międzynarodowa umowa handlowa o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi. Zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które zdaniem krytyków ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu. ACTA podpisały 26 stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej dotąd Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Do tej pory ratyfikację ACTA zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria i Słowenia.

Liczne stowarzyszenia obywatelskie i organizacje społeczne, w tym także polskie, protestowały przeciwko kontrowersyjnemu porozumieniu. Przeciwnicy ACTA złożyli też w lutym petycję do PE z blisko 2,5 mln podpisów.