Tworzone na kolanie niespójne przepisy naruszające prawa obywateli mogą w rezultacie doprowadzić do tego, że państwo będzie zmuszone do wypłaty odszkodowań. Za błędy polityków zapłacą podatnicy.
21 lutego 2012 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał dwa pierwsze wyroki (VII SA/Wa 2338/11 i VII SA/Wa 2391/11) w sprawach tzw. dopalaczy. Wyroki te nie są korzystne dla głównego inspektora sanitarnego i mogą w przyszłości generować odpowiedzialność odszkodowawczą państwa.

Na granicy prawa

Instrumentalne stosowanie prawa zdarzało się rządzącym dość często w ostatnich dwóch dekadach i nie jest tylko domeną obecnej koalicji. Traktowanie prawa jako środka do szybkiej realizacji określonych założeń niesie ryzyko tworzenia regulacji złej jakości, niespójnych czy wręcz sprzecznych z konstytucją.
Między innymi motywy polityczne przemawiały za uchwaleniem ustawy z 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych, wprowadzeniem do systemu prawnego środka zapobiegawczego w postaci przymusowej farmakologicznej kastracji pedofilów czy dokonaniem 8 października 2010 r. nowelizacji ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii.
Ta ostatnia nowelizacja uchwalona w trybie pilnym zakazywała produkcji i wprowadzania do obrotu produktów, które mogą być używane jako środki odurzające lub substancje psychotropowe.
Prace nad nią podjęto po ujawnieniu kilku przypadków zatruć młodych ludzi spowodowanych zażyciem dopalaczy. Rząd poczuł się zmuszony do działania, jak to określił, „na granicy prawa”.
2 października 2010 r., na polecenie ówczesnej minister zdrowia Ewy Kopacz, główny inspektor sanitarny wydał generalną decyzję, na podstawie której sanepid w asyście policji zamknął na terenie całego kraju 1378 punktów handlowych.
Decyzja nakazywała zamknięcie sklepów oraz wycofanie z obrotu dopalaczy. Została doręczona właścicielom sklepów, a niektórzy z nich zwrócili się do GIS z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy. Otrzymali decyzje odmowne.

GIS ma dowieść ryzyka

WSA w wyrokach z 21 lutego 2012 r. zdecydował o uchyleniu drugich decyzji GIS i zobowiązał organ do wykazania, na czym polega zagrożenie dopalaczy dla zdrowia. Zdaniem sądu możliwość wydania przez GIS decyzji z 2 października 2010 r. nie budziła wątpliwości.
Miała ona bowiem charakter generalnego aktu administracyjnego i została wydana w oparciu o kompetencje, jakie GIS posiada na podstawie ustawy z 14 marca 1985 r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Zgodnie z art. 27 i 31a ustawy GIS mógł zastosować nadzwyczajny środek zabezpieczający.
Wątpliwości sądu wzbudziły natomiast decyzje GIS wydawane po złożeniu wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy.
Sędzia sprawozdawca Paweł Groński słusznie zauważył, że po zamknięciu sklepów organ administracji powinien był udowodnić, że znajdujące się w nich środki stanowią realne zagrożenie. Tymczasem wydał decyzję, pomimo że jej zasadność nie znajdowała odzwierciedlenia w materiale dowodowym.
GIS nie dysponował, zdaniem sądu, odpowiednimi badaniami toksykologicznymi czy danymi dotyczącymi liczby zatruć.
W związku z tym, rozpoznając sprawę na skutek wniosku o ponowne rozpoznanie, powinien był, po przeprowadzeniu postępowania i uzupełnieniu materiału dowodowego, uchylić decyzję wydaną w I instancji oraz orzec ponownie o istocie sprawy.
Sąd słusznie więc zdecydował o uchyleniu (drugiej) decyzji GIS i zobowiązał go do wykazania, na czym polega zagrożenie dopalaczy dla zdrowia.



Ponowne postępowanie

Konsekwencje rozstrzygnięcia sprawy przez WSA będą wielorakie.

Po pierwsze, decyzja generalna GIS z 2 października 2010 r. pozostaje w mocy: sklepy pozostaną zamknięte, a produkty (dopalacze) wycofane z obrotu

Po drugie, GIS po uprawomocnieniu się wyroku WSA będzie musiał przeprowadzić badania tych konkretnych substancji, które znajdowały się w dwóch sklepach, których dotyczyły skargi. W rezultacie tych badań GIS musi wykazać, czy są one niebezpieczne dla zdrowia i życia ludzkiego.

Potwierdzenie szkodliwości skutkować powinno wydaniem ponownie decyzji utrzymującej decyzję z 2 października 2010 r. w mocy.
Jeżeli jednak nie uda się udowodnić, że wszystkie produkty zawierają szkodliwe substancje, wtedy powinien uchylić decyzję z 2 października 2010 r. w części dotyczącej tych właśnie konkretnych produktów, a w pozostałej części utrzymać decyzję w mocy.
Wyżej wymienione rozstrzygnięcia GIS będą miały skutek w odniesieniu do sklepów, których dotyczyły uchylone decyzje wydane w wyniku ponownego rozstrzygnięcia sprawy, a pośrednio także do spraw innych sklepów, które trafią do WSA.
Niestety tak to już jest, że tworzone na szybko niespójne przepisy naruszające prawa obywateli mogą w rezultacie powodować powstanie odpowiedzialności odszkodowawczej po stronie państwa.
Kodeks cywilny przewiduje obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej między innymi przez wydanie aktu normatywnego po stwierdzeniu jego niekonstytucyjności lub przez wydanie prawomocnego orzeczenia lub ostatecznej decyzji, jeśli we właściwym postępowaniu zostanie stwierdzona ich niezgodność z prawem.

Warto zauważyć, że odszkodowania za tego typu działania wypłacane są przez Skarb Państwa.
Oznacza to, że w rzeczywistości konsekwencje finansowe ponoszą wszyscy obywatele.

Wyrok WSA nie jest prawomocny, a GIS ma możliwość złożenia skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Prof. Dr Hab. Marek Chmaj
radca prawny z Kancelarii Radcowskiej Chmaj i Wspólnicy